Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński oczekuje, że w grudniu inflacja może wynieść 6 proc. Jak dodał, projekcje NBP pokazują, że w ostatnim kwartale br. inflacja będzie w okolicach 8 proc.
"Sprowadzimy inflację, jako Narodowy Bank Polski, do właściwych wymiarów, do celu inflacyjnego. Zrobimy to we właściwym tempie, w maksymalnym tempie, który nie zaburzy ładu społecznego i spokojnego życia polskich rodzin" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej Adam Glapiński.
Jak dodał, "zbliżamy się do punktu przegięcia, kiedy będzie gwałtowny spadek inflacji". "Mamy nadzieję, że to będzie po pierwszym kwartale, od marca. Wszystkie dane na to wskazują" - mówił. I doda: "Widzimy światło w tunelu, szczęśliwy moment, kiedy będziemy mogli się cieszyć wreszcie, że inflacja z miesiąca na miesiąc będzie niższa".
Glapiński wskazał na projekcje NBP, które pokazują, że "to będzie gdzieś koło 8 proc. w ostatnim kwartale". Jak mówił, może to być 7,7 - 7,8 proc., około 8 proc. Zastrzegł jednak, że więcej będzie wiadomo po marcowej projekcji NBP.
"Osobiście oczekuję, że w grudniu (...) inflacja może wynieść 6 proc." - powiedział. Ocenił, że 6 proc. to nadal podwyższona inflacja, "powyżej naszego celu, ale 6 proc. to jest słabo dostrzegalna inflacja z punktu widzenia psychologii ekonomicznej".
Zdaniem prezesa pewne dane wskazują, że szczyt inflacji będzie niższy, niż zakłada projekcja NBP. "Projekcję robimy kwartalnie i na pierwszy kwartał przewidywaliśmy ponad 19 proc. (inflację – PAP), ale nie 20 proc. (...) przesłanki pokazują, że inflacja będzie niższa niż przewidywaliśmy, niż 19,8 proc., natomiast ile, w którym miesiącu - trudno powiedzieć" - tłumaczył prezes NBP. "Generalnie spodziewamy się, że w pierwszym kwartale inflacja będzie niższa niż nasza projekcja zakłada" - wskazał.
W ocenie Glapińskiego perspektywy gospodarcze Polski są znacząco lepsze, niż dla wielu innych krajów europejskich.
Zdaniem szefa banku centralnego, jeśli się utrzymają obecne tendencje, to w tej dekadzie dojdziemy do poziomu Francji, czyli kraju jednego z kilku najbogatszych na świecie.
Zapewnił, że RPP rozpoczęła podwyżki stóp procentowych we właściwym czasie i we właściwym tempie. "I mniej więcej we właściwym czasie zakończyliśmy" - powiedział.
Rada Polityki Pieniężnej na zakończonym w środę dwudniowym posiedzeniu nie zmieniła stóp procentowych. Tym samym główna stopa NBP, referencyjna, nadal pozostała na poziomie 6,75 proc., stopa lombardowa utrzymana została na poziomie 7,25 proc., a stopa depozytowa nadal wynosi 6,25 proc. Stopa redyskontowa weksli to 6,8 proc., a stopa dyskontowa weksli - 6,85 proc.
RPP zwróciła także uwagę na spadek inflacji w grudniu, co wynikało z niższej dynamiki cen nośników energii i paliw w związku ze spadkiem cen opału i ropy naftowej. Wskazała także, że w ostatnich miesiącach 2022 r. obniżyły się ceny surowców i inflacja PPI, a zaburzenia w globalnych sieciach podażowych były wyraźnie mniejsze niż wcześniej, co wraz z oczekiwanym spowolnieniem gospodarczym będzie oddziaływać w kierunku stopniowego osłabiania dynamiki cen konsumpcyjnych.
W styczniu GUS poinformował, że inflacja w grudniu 2022 r. wyniosła rdr 16,6 proc. Miesiąc wcześniej było to 17,5 proc.