Inflacja może w tym roku sięgnąć 20 procent, wpłynie też na przebieg przyszłorocznych wyborów - powiedział w czwartek w Polsat News były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem wojna na Ukrainie potrwa lata i z czasem może rosnąć presja na Ukrainę, by się porozumiała z Rosją.

W czwartek w Polsat News były prezydent Aleksander Kwaśniewski wypowiadał się na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jego zdaniem ta wojna będzie trwała raczej lata niż miesiące. "To jest konflikt, który Rosja chce koniecznie wygrać, a Ukraińcy nie chcą tego przegrać, trzeba liczyć się z tym, że mamy konflikt na bardzo długi czas" - powiedział Kwaśniewski.

"Wyobrażam sobie taki scenariusz, który może być bardzo trudny jesienią czy zimą, że w związku z trudnościami, jakie przeżywają społeczeństwa w wielu krajach, także w Polsce, ten napór na Ukraińców, by próbowali się dogadać będzie rósł. A odpowiedź Ukraińców będzie tylko jedna - my będziemy walczyć do samego końca" - mówił były prezydent. "Tu może narastać polityczny problem, bardziej niż w kwestiach dostaw broni czy pomocy finansowej" - zaznaczył.

Może przez to zmniejszyć się pozytywny stosunek do uchodźców Ukrainy, wobec których "może być mniej empatii, więcej niecierpliwości".

Zdaniem Kwaśniewskiego również "jeszcze nie osiągnęliśmy szczytu inflacji, prawdopodobnie możemy dość do 20 procent, a to jest naprawdę wysoka inflacja". "Na poziomie 20 procent to już choroba i będą dla tego konsekwencje i dla gospodarki, i dla polityki, i my z inflacją wejdziemy w wybory. W wyborach ten temat, poza wojną, będzie najważniejszy" - ocenił.

W kampanii wyborczej, dodał, "oczywiście rząd będzie mówił, że inflacja to wina Putina i Tuska, jak zwykle". "Myślę, że tego tematu drożyzny i inflacji ominąć się nie da i to będzie działało przeciwko rządzącym. Rządzący mają natomiast jeden atut - wojnę" - powiedział Kwaśniewski.

autor: Piotr Śmiłowicz