Niespotykanie duże spadki na 3-ch sesjach w końcówce ub. tygodnia, które pociągnęły WIG20 w dół o ponad 200 pkt. wymagają korekty. Tak się składa, że poziom 2250 pkt. jest dołkiem z 23 kwietnia. Patrząc czysto technicznie jego przebicie może oznaczać dalszy wzrost, lecz nie należy tego przeceniać. Trzysesyjny spadek był „przesadzony” i dlatego w chwili spokoju wymaga odreagowania. Wydaje się, że na tej fali rozsądne byłoby podejście pod co najmniej 2300 pkt.
lecz nadal nie znamy końcowego efektu „majstrowania” przy Otwartych Funduszach Emerytalnych, co nie pozwala ocenić wpływu tych działań na giełdę. Wydaje się, że rynek skonsumował już pewien poziom złych informacji dotyczących dekonstrukcji OFE i nie jest wykluczone, że zostanie zaskoczony pozytywnie. Jutro zostaną wyjawione rządowe rekomendacje i to prawdopodobnie przesądzi o kierunku ruchu. Sesja powinna być ciekawa.
Dzisiejsze dane makroekonomiczne były dobre. Sprzedaż detaliczna w Polsce 1,6% m/m 0,5% r/r (oczek. 0,2% r/r, poprz. -2,7% m/m -0,2% r/r), maj. Zamówienia na dobra trwałego użytku w USA - wst. 3,6% m/m (oczek. 3% m/m, poprz. 3,5% m/m), maj. Lepszy od oczekiwań był również Conference Board i sprzedaż nowych domów w USA. Przekłada się to na dobre nastroje w USA i w przypadku braku straszaków ze strony FED czy koniunktury w Chinach przełoży się na przyzwoity wzrost. To dobry prognostyk na jutrzejsze otwarcie – znów zapewne nieco powyżej 2250 pkt.
Rosły dziś ceny miedzi, ale umocnienie złotówki to neutralizowało – być może za sprawą interwencji NBP. KGHM zwyżkowała dziś nieznacznie (+0,9%) dzięki zaprzeczeniu o możliwości wciągnięcia jej w finansowanie budowy elektrowni Opole.