Czy to sugeruje wzrost zagrożenia deflacją? Na takie wnioski trzeba będzie nieco poczekać. Mocno niepokoi natomiast wzrost cotygodniowego bezrobocia do 360 tys. i rewizja wcześniejszych danych do 328 tys. z 323 tys. – w efekcie średnia 4-tygodniowa znów zaczyna rosnąć (do 339,25 tys.). Zobaczymy, jak na tym tle będą wyglądać miesięczne dane Departamentu Pracy, które poznamy 7 czerwca. Powodów do optymizmu nie dostarczył też spadek indeksu Philly FED do -5,2 pkt. w maju. Innymi słowy ożywienie w amerykańskiej gospodarce zaczyna być nieco problematyczne.
Słabe dane automatycznie przełożyły się na osłabienie dolara, które można jednak ująć w ramy korekty wcześniejszych zwyżek. W przypadku EUR/USD strefa 1,2845-55 pozostała mocnym wsparciem, a notowania wróciły ponad poziom 1,29. Nie można wykluczyć, że ruch powrotny doprowadzi do przetestowania okolic 1,2940-50, gdzie mamy mocny poziomy opór, a także linie spadkową trendu.