Chodziło przede wszystkim o zachowanie kursu akcji KGHM, który w relacji do odniesienia uwzględniającego dywidendę na zdrowym rynku powinien zyskiwać i to niemało. Początkowo rzeczywiście tak prezentował się handel na akcjach miedziowego konglomeratu. Już z samego rana przy potężnych obrotach inwestorzy skupowali „tańsze” akcje. Taka strategia działała jednak mniej więcej do południa, kiedy siły na dalszy wzrost się wyczerpały i do głosu doszło słabość. Takie zachowanie nie było spójne z historycznym wzorcem i jeżeli na kolejnych sesjach nie dojdzie do odwrócenia tej negatywnej tendencji, wróżba dla indeksu krajowych blue chipów będzie jednoznacznie niekorzystna.
Tymczasem sytuacja zewnętrzna podporządkowana była reakcji na opublikowany wczoraj protokół z czerwcowego posiedzenia FOMC, z którego wynikało, że dopiero dalsze pogorszenie warunków gospodarczych doprowadzi do uruchomienia kolejnej rundy ilościowego luzowania. Ponadto wśród członków komitetu zaczęła się dyskusja nad potencjalnym negatywnym wpływem kolejnych zakupów na rynek obligacji, co dodatkowo nie nastrajało optymistycznie. Rynki będące w ostatnim czasie uzależnione od informacji o możliwym QE3, negatywnie reagowały na sugestie o możliwym jego braku. Szkodziło również czekanie na dane o wzroście gospodarczym w Chinach, które mogą okazać się znacznie gorsze od dotychczasowej dynamiki w okolicach 8% r/r.
Teoretycznie pomagać powinny działania wybranych banków centralnych, takich jak kolejna już obniżka stóp procentowych w Brazylii czy pierwsza od lutego 2009 roku decyzja banku w Korei o ścięciu kosztu pieniądza. Wśród inwestorów dominowały jednak gorsze nastroje i nie pomagał tutaj trzeci z rzędu dzień względnej stabilizacji na rynku włoskich czy hiszpańskich obligacji.
Ten pierwszy kraj sprzedał nawet 12 miesięczne bony z wyraźnie niższym oprocentowaniem niż poprzednio. Jak widać liczy się nie tylko kryzys w strefie euro, ale również globalny wzrost gospodarczy, który jest pod negatywną presją. Co interesujące, po raz kolejny zignorowane zostały cotygodniowe dane o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, pomimo że były nadzwyczaj dobre. Spadek do 350 tys. odznaczał najniższy odczyt od 4 lat, ale to zapewne zasługa jednorazowych wydarzeń związanych z sezonowością, więc inwestorzy nie reagowali na te informacje hurraoptymistycznie.
Krajowy indeks WIG20 ostatecznie stracił na wartości aż 3% i gdyby nie lepsze zachowanie akcji największych banków mogłoby być znacznie gorzej, gdyż akcje KGHM w relacji do kursu odniesienia zyskały zaledwie 0,3%. Teraz inwestorzy muszą się przyzwyczaić do inwestowania już bez miedziowej dywidendy i dzisiejsza sesja pokazuje, że nie będzie łatwo. Patrząc na wykres indeksu WIG, który dywidendy uwzględnia, można powiedzieć, że jesteśmy blisko istotnego wsparcia i jeszcze jeden spadek zapowiadać będzie gorszy okres dla posiadaczy akcji.