Poranek na GPW stał pod znakiem mocnego ciosu ze strony podaży i spadków blue chipów rzędu 2-4 procent. Podobnie zachowywały się giełdy otoczenia w tym DAX, tracący przeszło 2,5 – 3,0 procent. Pesymizm ogarnął Inwestorów po danych makro- tych recesyjnych dla Chin, Polski, Szwajcarii, dla UK a przede wszystkim dla Eurolandu. Strefa Euro podlega presji makroekonomicznej, nie wliczając presji zadłużeniowej, którą wywierają recesyjne wskazania PMI (ISM) z wartościami poniżej progowych 50 punktów.
Fundamenty zbiegły się z emocjami i przez większą część dnia na GPW dominowała czerwień i niedźwiedzie nastawienia aż do 14:45 CET, kiedy to odczytano negatywne dane NFP z amerykańskiego rynku pracy (Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym 69 tys. (Oczek. 150 tys. Poprz. 115 tys.).
Tydzień udało zakończyć się na WIG20 wzrostem o niecałe 2,00% tylko i wyłącznie dzięki kontrze byków, wyprowadzonej tuż po 14:45 CET. Dodajmy, że gorsze od oczekiwań dane makro z amerykańskiego rynku pracy pobudziły eurodolara do dynamicznych wzrostów rzędu 1,5 centa od sesyjnego dołka.
To dało z kolei mocny zapalnik do redukowania sporej części dziennych strat na miedzi i ropie naftowej, co w konsekwencji ponadprzeciętnie wzmocniło tożsame segmenty akcyjne na giełdach Starego Kontynentu. Byki zaczęły grać akcjami w rytm eurodolara, ale tylko w Eurostrefie, gdyż Wall Street zaczęła się przejmować po otwarciu czarną serią danych makro dnia dzisiejszego.
Z punktu widzenia techniki zapamiętajmy, że WIG20 posiada w układzie tygodniowym ważną harmoniczną formację kupna XABCD tzw. popytową Bat Pattern. Cenny dołek 2009 punktów powinien być broniony jeśli chcemy myśleć o kontrataku popytu i skierowaniu WIG20 w stronę oporu 2120 pkt. Po jego przełamaniu WIG20 może osiągnąć nawet krótkoterminowo wartości wyższe od 2250-2300 punktów. Ważny opór to nadal 2400 pkt.