Ceny ropy w USA rosną - rajd na rynku ropy trwa już ósmą sesję. Inwestorzy oceniają, że Chiny będą w stanie złagodzić spadek popytu na paliwa wywołany epidemią koronawirusa - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na marzec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 53,68 USD, po zwyżce ceny o 0,73 proc.
Ropa Brent w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 59,37 USD za baryłkę, wyżej o 0,42 proc.
Chiński bank centralny obniżył w czwartek stopy procentowe - bank obniżył roczną stopę kredytową o 10 pb - do 4,05 proc. z 4,15 proc., a 5-letnią - o 5 pb - do 4,75 proc. z 4,80 proc.
Do tego chińskie władze zamierzają mocniej wesprzeć gospodarkę, która rozwija się wolniej z powodu epidemii koronawirusa.
Mocny zastrzyk gotówki mogą dostać m.in. chińskie linie lotnicze - podały w środę źródła zbliżone do sprawy. Może też dojść do przejmowania słabszych i mniejszych przewoźników lotniczych, które mocno ucierpiały na ograniczeniu podróży, przez największe chińskie firmy lotnicze.
Tymczasem do spotkania w marcu przygotowują się producenci ropy z Organizacji Krajów Eksportujących Ropę (OPEC) i sojusznicy spoza kartelu. Ma to związek ze spadkiem popytu na ropę naftową na skutek wybuchu epidemii koronawirusa.
Ceny ropy naftowej wprawdzie wzrosły o ponad 10 proc. od czasu, gdy osiągnęły najniższe wartości w tym roku ponad tydzień temu, ale kolejny gwałtowny ich spadek może skłonić OPEC i sojuszników spoza kartelu do większych cięć w dostawach.
Organizacja chce zapobiec pojawieniu się dużej nadwyżki podaży ropy spowodowanej spadkiem popytu w związku z kryzysem zdrowotnym w Chinach, które są największym na świecie importerem ropy naftowej.
Chiny - druga co wielkości gospodarka świata - próbuje przywrócić poziom produkcji sprzed wybuchu epidemii nim wprowadzono rygorystyczne blokady miast i ograniczenia w podróżach, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa.
Podczas poprzedniej sesji ropa WTI na NYMEX zyskała 2,4 proc.