Złoty na koniec tygodnia trochę słabszy. Tracił w czwartek solidarnie do wszystkich głównych walut zamykając ostatecznie sesję na poziomach: 4,32 zł do euro; 3,83 zł do dolara, 3,96 zł w stosunku do franka oraz 5,06 zł do brytyjskiego funta. Trudno doszukiwać się jednoznacznych przyczyn tej niewielkiej jednak korekty.

Na szerokim rynku nie dzieje się zbyt wiele, a kurs głównej pary EUR/USD póki, co nie wykazuje większej zmienności, poruszając się od dłuższego czasu w trendzie bocznym blisko poziomu 1,12. Oczywiście ten spokój zburzyć może rozpoczęte wczoraj sympozjum ekonomiczne w amerykańskim Jackson Hole, które niewątpliwie jest najważniejszym wydarzeniem ekonomicznym mijającego tygodnia. Jednak na kluczowe dla rynków wystąpienie przewodniczącej Rezerwy Federalnej Janet Yellen, musimy zaczekać do dzisiejszego popołudnia Do tego czasu nie powinniśmy być światkami głębszych ruchów na eurodolarze i tym samym wpływu naszego złotego.

Z pewnością naszej walucie nie pomogła wczoraj konferencja prasowa premier Szydło i ministra finansów Pawła Szałamachy, na której zaprezentowany został wstępny projekt budżetu na rok 2017. Powodem do niepokoju może tu być groźba przekroczenia progu deficytu sektora finansów publicznych powyżej 3 proc. i ponownego objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu. Minister Szałamacha przyznał również, co na znaczenie w powyższym kontekście, że rządowy program "500+" będzie nieco droższy dla budżetu niż zakładano., a różnica może oscylować wokół 0,5 mld zł.

Nadto agencja ratingowa Moody's we wczoraj opublikowanym komunikacie ostrzegła, że eskalacja konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego może szkodzić klimatowi inwestycyjnemu nad Wisłą oraz wpłynąć na zmianę ratingu.

W trakcie dzisiejszej sesji mało jest znaczących publikacji makroekonomicznych, mogących mieć znaczący wpływ na rynek walutowy, zarówno ten lokalny, jak i szeroki. Rynki, jak wspomniałem oczekują na rozpoczynające się o godz. 16: 00 naszego czasu przemówienie Janet Yellen, którego wydźwięk będzie z pewnością jednym z głównych czynników kształtujących wycenę również naszej waluty w trakcie najbliższych sesji. Mimo, iż szanse na podwyżkę stóp przed końcem roku są niewielkie, oczekuje się umiarkowanie jastrzębiej wypowiedzi szefowej FED. To zaś powinno wzmocnić dolara a także spowodować osłabienie aktywów z koszyka rynków wschodzących, w tym naszej złotówki. Kurs EUR/PLN może w tej sytuacji wzrosnąć do 4,35 a USD/PLN do3,86.

Póki co, piątkowa, przedpołudniowa sesja na naszym rynku przebiega spokojnie. Za euro trzeba zapłacić nieco powyżej 4,32 zł; za dolara 3,83 zł; za franka odpowiednio 3,97 zł a za funta 5,06 zł.