Złoty wyraźnie zyskał we wtorek wobec najważniejszych walut, co analitycy przypisują nowym propozycjom dotyczącym ustawy frankowej. Ok. 16.30 za euro trzeba było zapłacić 4,32 zł, za dolara 3,85 zł, za franka 3,99 zł, a za funta 5,12 zł

Rafał Sadoch z DM mBanku podkreśla, że polska waluta była we wtorek "najmocniejszą wśród wszystkich krajów z rynków wschodzących". "Jest to zasługą prezentacji najnowszej propozycji prezydenckiej ustawy frankowej, która w znaczący sposób zmniejsza straty, jakie będzie ona generować dla sektora bankowego" - zaznacza Sadoch.

"Poranne informacje Rzeczpospolitej wskazywały, że dzisiejsza propozycja opierać będzie się tylko na zwrocie kosztów wynikających ze spreadów, wskutek czego notowania złotego od wczesnych godzin już wzrastały. Przedpołudniowa konferencja w jeszcze większym stopniu nasiliła skalę aprecjacji polskiej waluty, gdyż koszt owych spreadów będzie zwracany do wartości 350 tys. kredytu dla danego kredytobiorcy. Zmniejsza to koszt dla sektora bankowego z 15 mld, jak szacowała Komisja Nadzoru Finansowego, do 4 mld, jak dowiedzieliśmy się w trakcie dzisiejszej konferencji" - komentuje analityk.

"Bieżące koszty dla sektora bankowego będą zatem ok. piętnastokrotnie niższe niż w przypadku wejścia w życie pierwotnej wersji ustawy, które szacowano nawet na 60 mld zł" - dodaje.

Sadoch przywołuje też opinie agencji ratingowych, które "w swoich ostatnich komunikatach wskazywały, że to od kształtu ustawy frankowej zależeć będą dalsze decyzje dotyczące ratingu Polski". "Spada tym samym ryzyko kolejnych cięć oceny wiarygodności Polski, co jest pozytywne dla złotego. Spodziewamy, że notowania EUR/PLN mogą w niedługim czasie osiągnąć poziom 4.30" - ocenia Sadoch.

Także Konrad Ryczko z DM BOŚ uznaje, że wtorkowy wzrost notowań złotego to reakcja "na złagodzenie rządowych propozycji ws. kredytów w CHF".

"Zgodnie z zaprezentowanymi propozycjami banki zwrócą kredytobiorcom spread, a ewentualne przewalutowanie kredytów nastąpi dobrowolnie (choć pod naciskiem ze strony nadzoru). Rynek pozytywnie odebrał rządowe propozycje zakładając, iż niższy koszt dla krajowego sektora bankowego ogranicza ryzyko destabilizacji i w konsekwencji presji na rating oraz konieczności skokowego przewalutowania na CHF/PLN. Ograniczenie krajowego ryzyka w połączeniu z oczekiwaniami na dalsze luzowanie ze strony kluczowych instytucji centralnych tworzy nam dobre otoczenie wokół złotego na najbliższe tygodnie" - komentuje.