Lepsze od oczekiwań dane o zatrudnieniu w USA przyczyniły się do wzrostu w piątek notowań złotego - ocenił analityk domu maklerskiego mBanku Rafał Sadoch. Ok. 16.55 za euro trzeba było zapłacić 4,41 zł, za dolara 4,00 zł, za franka 4,06 zł, a za funta 5,17 zł.

"Na skutek publikacji wskaźników z USA notowania EUR/PLN spadły w ciągu godziny z 4,4287 do 4,4125. W zestawieniu z amerykańską walutą w tym samym okresie notowania PLN powróciły do obserwowanego przez większość dnia poziomu 4 zł, ale w pierwszej reakcji kurs USD/PLN wybił w górę o ponad dwa grosze, co było związane z umocnieniem dolara. W kolejnych minutach, wraz z poprawą rynkowych nastrojów, złoty odrabiał jednak straty" - wskazał Sadoch.

Według analityka w przyszłym tygodniu notowania EUR/PLN będą oscylować w przedziale 4,40-4,45. "Naszym zdaniem w przyszłym tygodniu bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie tego zakresu wahań, z ryzykiem wzrostu w kierunku 4,45, niż kontynuacja ruchu w kierunku 4,30" - dodał Sadoch.

Wskazał, że w przyszły piątek poznamy decyzję agencji ratingowej Fitch, która jako jedyna z trzech największych nie dokonała jeszcze zmian oceny wiarygodności kredytowej Polski po zmianie polityki gospodarczej.

"Komunikowała już jednak obawy związane z kształtem polityki fiskalnej w kolejnych latach. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na obecną chwilę wydaje się obniżenie samej perspektywy ratingu, podobnie jak zrobiła to w maju agencja Moody’s" - wskazał analityk.

Dodał, że trwający w Warszawie pierwszy dzień szczytu NATO nie przekłada się na notowania polskiej waluty.

W ocenie analityka domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrada Ryczko, piątkowa sesja przyniosła umocnienie złotego. "Złoty najmocniej zyskiwał do franka szwajcarskiego, notując wzrost o ok. 0,8 proc. i oddalając się od niedawnego poziomu 4,10 CHF/PLN" - wskazał.

Ryczko zaznaczył, że kluczowym wydarzeniem sesji była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy, gdzie zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyraźnie "pobiła" prognozy.

"Kolejne godziny handlu przyniosły jednak pewne schłodzenie nastrojów(...)Niemniej końcówkę tygodnia należy ocenić optymistycznie, gdyż pomimo utrzymujących się czynników ryzyka (scenariusz Brexitu) obserwowaliśmy wzrost notowań walut rynków wschodzących oraz innych bardziej ryzykownych aktywów, jak akcje" - dodał Ryczko.