Nasza gospodarka, z ekonomicznego punktu widzenia, ma się dobrze. Jest stabilna i zrównoważona, jednak ze względu na polityczne zawirowania, złoty w ostatnich tygodniach stał się najsłabszą walutą z rynków wschodzących, mimo że delikatnie umacniał się w stosunku do walut bazowych na "ostatniej prostej" przed decyzją w sprawie ratingu.
Zmiana perspektywy dla Polski wynika m.in. z ryzyka fiskalnego związanego ze wzrostem wydatków państwowych, planu obniżenia wieku emerytalnego czy niejasności związanych z ustawą frankową. Pikanterii dodaje fakt, że jest możliwe podniesienie kwoty wolnej od podatku. Takie decyzje mogą sprawić, że w następnych latach Polska przekroczy próg deficytu budżetowego na poziomie 3% PKB. Zawirowania na rynku walutowym są bardzo realne, ale złoty będzie bardziej podatny na wpływy makroekonomiczne. Polska waluta będzie reagować na stan gospodarki w Chinach czy brak stabilizacji gospodarczo-politycznej w całej Europie Środkowej.