Od siedmiu miesięcy odbudowuje się zdolność kredytowa, m.in. dzięki wzrostowi wynagrodzeń, konkurencji między bankami, spadkowi oprocentowania. Wzrosła ona w tym czasie o 20 proc. - wskazali w piątek analitycy HRE Investments.

Jak zwrócili uwagę w piątkowej analizie Oskar Sękowski i Bartosz Turek z HRE Investments, w lutym 2023 r. trzyosobowa rodzina dysponująca dwiema średnimi krajowymi może pożyczyć na zakup mieszkania 475 tys. zł, tj. o niemal 13 tys. zł więcej niż miesiąc wcześniej. "Zdolność kredytowa naszej przykładowej rodziny systematycznie poprawia się już od siedmiu miesięcy. W tym czasie wzrosła już o 20 proc. (z 396 tys. w lipcu 2022 do 475 tys. obecnie)" - wskazali.

Zdaniem analityków zdolność kredytowa, mimo zauważalnej poprawy, jest znacznie poniżej wyników sprzed cyklu podwyżek stóp procentowych. "We wrześniu 2021 r. nasza przykładowa rodzina mogła na zakup mieszkania pożyczyć aż 700 tys. złotych" - przypomnieli. W ich ocenie powrót do takich wyników potrwa, "chociaż niebawem czekać nas może kolejny skokowy wzrost zdolności kredytowej".

Zwrócili uwagę, że 7 lutego br. KNF zezwoliła bankom na ułatwienie dostępu do kredytów mieszkaniowych w przypadku długów z okresowo stałym oprocentowaniem. "Wdrożenie nowych zaleceń przez banki może podnieść zdolność kredytową o około 20 proc." - stwierdzili. Wyliczyli, że w przypadku przykładowej rodziny może to doprowadzić do podniesienia zdolności kredytowej o kolejne 90-100 tys. zł.

Jak wyjaśnili, na odbudowywanie się dostępu do kredytów wpływ miały dotąd wynagrodzenia Polaków. Te rosły w ostatnich miesiącach z dwucyfrową dynamiką. Znaczny spadek popytu na kredyty spowodował też wzrost konkurencji między bankami. Efektem są malejące marże kredytowe, promocje czy uwzględnianie przez niektóre banki dodatkowych źródeł dochodów (np. z 500+) - dodali.

Analitycy zwrócili uwagę, że od listopada trzeba do tego dodać WIBOR, czyli główny składnik oprocentowania kredytów mieszkaniowych. Na początku tego miesiąca wzrósł on do rekordowego poziomu 7,6 proc., ale od tego momentu zaczął systematycznie się obniżać - wskazali. "W styczniu i w lutym 2023 r. WIBOR 3M kształtuje się na poziomie trochę ponad 6,9 proc. Obniżka ta jest związana bezpośrednio z decyzjami RPP, która od pięciu miesięcy pozostawia stopy procentowe na niezmienionym poziomie" - zaznaczyli.

W ocenie ekspertów HRE Investments w kolejnych miesiącach zdolność kredytowa może dalej rosnąć. Jeśli rozpocznie się cykl obniżek stóp procentowych, kredyty zaczną tanieć, co pozytywnie wpłynie na dostęp do "hipotek". "Ruch w dół jest prawdopodobny już nawet w drugiej połowie bieżącego roku" - stwierdzili.

Kluczowym elementem dla popytu na kredyty mieszkaniowe jest, jak zauważyli, obiecany przez rząd program tanich kredytów. Ma on zostać uchwalony w kwietniu, a pierwsze kredyty oprocentowane na 2 proc. w skali roku - być udzielane z początkiem lipca. "Jeśli tak się stanie, to możemy oczekiwać skokowego wzrostu sprzedaży kredytów w drugiej połowie roku" - ocenili.

Rządowy program oznacza m.in. możliwość zaciągnięcia kredytu czterokrotnie tańszego niż standardowa oferta rynkowa. Mechanizm "Bezpiecznego Kredytu 2 proc." jest tak skrojony, aby podnieść zdolność kredytową beneficjentów. "W trakcie korzystania z preferencyjnego oprocentowania będziemy bowiem spłacać kredyt korzystając z mechanizmu rat malejących. To znaczy, że już od pierwszych miesięcy szybko pozbywać się będziemy ciążącego na nas długu" - zaznaczyli Sękowski i Turek.

W systemie rat malejących kapitał do spłaty podzielony jest na liczbę miesięcy, na którą zaciągamy kredyt. Nie jest więc tak, że na początku spłacamy głównie odsetki - dodali. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco

maja/ mk/