Wartość indeksu CRB wczoraj była relatywnie stabilna – jej spadek był symboliczny i wyniósł 0,07%, doprowadzając tym samym notowania indeksu do poziomu 266,65 pkt. Ten agregat spychany był w dół przez spadające ceny ropy naftowej i innych surowców energetycznych, jednak jednocześnie wzrosły notowania wielu towarów rolnych.

W centrum uwagi:
• Arabia Saudyjska przeciwna cięciu produkcji ropy
• Wzrost zapasów ropy naftowej w USA

Arabia Saudyjska przeciwna cięciu produkcji ropy

Dzisiaj Amerykanie obchodzą Święto Dziękczynienia, dlatego czwartkowa sesja za oceanem prawdopodobnie będzie spokojna. Tego samego nie można powiedzieć o sytuacji w Europie, gdzie dzisiaj odbywa się spotkanie przedstawicieli krajów OPEC. O wydarzeniu tym spekulowano już od wielu tygodni, gdyż rynek oczekiwał reakcji kartelu na spadające ceny ropy naftowej.

Tematem numer jeden w tym tygodniu były oczywiście komentarze dotyczące możliwości cięcia limitów produkcji ropy naftowej w OPEC. Zastanawiano się nie tylko nad tym, czy OPEC zdecyduje się na taki ruch, ale także nad tym, jak duże to cięcie mogłoby być.

Dzisiaj sytuacja staje się już dużo bardziej klarowna – otóż, istnieje duże prawdopodobieństwo, że do cięcia produkcji w ogóle nie dojdzie. A przynajmniej do takiego wnioski można dojść po wczorajszej informacji ze strony arabskiego ministra ds. ropy naftowej. Ali Al-Naimi powiedział bowiem, że Arabia Saudyjska na dzisiejszym posiedzeniu będzie opowiadała się za brakiem cięć produkcji. I nie jest jedyna – takie samo stanowisko przedstawiły także Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt i Katar. Te cztery państwa wolą przeczekać okres niskich cen ropy, pozostawiając ruchy notowań tego surowca siłom rynkowym.

Brak poparcia Arabii Saudyjskiej dla cięcia produkcji w praktyce oznacza, że prawdopodobnie do takiej decyzji po prostu nie dojdzie. Arabia Saudyjska jest najważniejszym producentem ropy naftowej w OPEC i jej zdanie wyraźnie dominuje na wszelkich spotkaniach kartelu. To zaś jest czynnik sprzyjający dalszym spadkom cen ropy naftowej.

Wzrost zapasów ropy naftowej w USA

Dodatkową presję na spadek cen ropy naftowej wczoraj generowały dane dotyczące zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. W swoim cotygodniowym raporcie amerykański Departament Energii (DoE) podał bowiem, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 1,9 mln baryłek. To znacznie więcej niż oczekiwano na rynku – prognozy zapowiadały wzrost o co najwyżej pół miliona baryłek.

Wczorajsze informacje dotyczące zapasów miały jednak niewielki wpływ na ceny ropy w porównaniu ze spekulacjami dotyczącymi działań OPEC. Brak wiary w cięcie produkcji widać dzisiaj rano na wykresie ropy WTI, której notowania zbliżyły się już do okolic 72 USD za baryłkę i możliwe, że będą kontynuować trend spadkowy.

Dorota Sierakowska