W trakcie wczorajszego wystąpienia w parlamencie europejskim szef EBC Mario Draghi powtórzył słynne już słowa, iż Europejski Bank Centralny zrobi wszystko co może w ramach swojego mandatu. Dodatkowo stwierdził, iż program QE z użyciem obligacji rządowych w Europie nie jest wykluczony. Te dwa stwierdzanie dały rynkom akcji impuls do wzrostów, które kontynuowane były także w trakcie dzisiejszego poranka.

Sporo odrobił japoński Nikkei 225, który zyskał 2,18% dzięki spekulacjom, iż premier Japonii opóźni kolejną podwyżkę podatku od sprzedaży przynajmniej do 2017 roku. Opóźnienie podatku nie będzie jedynym ważnym wydarzeniem w Japonii, gdyż w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej Abe najprawdopodobniej ogłosi też wcześniejsze wybory. Co więcej, spekuluje się także, iż ogłoszone zostaną kolejne działania stymulacyjne w Japonii. Traciły za to chińskie indeksy. Strata Hang Seng wyniosła -1,15%, natomiast Shanghai Composite zakończył dzień 0,71% poniżej wczorajszego zamknięcia.

O poranku zyskiwały także europejskie parkiety, którym wyraźnie służyły wczorajsze słowa prezesa Europejskiego Banku Centralnego, a także częściowo również raport dotyczący skupu aktywów w Europie. Drukowanie pieniędzy w światowej gospodarce trwa w najlepsze, a najwięcej zyskuje na tym rynek akcji. Od 16 października, kiedy to Bank Japonii zwiększył luzowanie, a także po wynikach stress-testów w strefie euro benchmarkowy indeks dla europejskich akcji The Stoxx Europe 600 wzrósł o ponad 9%. Wzrosty na europejskich parkietach może dziś wspierać także odczyt indeksu ZEW, który zgodnie z konsensusem rynkowym powinien lekko odbić po 10 spadkach z rzędu i powrócić ponad poziom 0. O godzinie 9:40 niemiecki DAX zyskiwał 0,71%, francuski CAC40 0,42%, a hiszpański IBEX35 0,78%.
Podobnie jak na pozostałych europejskich parkietach, zielony kolor dominuje także na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Pod koniec pierwszej godziny handlu WIG20 zyskiwał blisko 0,2%.

Jakub Stasik