Poranny, środowy handel na złotym przynosi próbę stabilizacji po wczorajszej sesji o podwyższonej zmienności. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1992 PLN za euro, 3,1417 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4595 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu nieznacznie spadły i wynoszą obecnie 3,375% w przypadku papierów 10-letnich.

Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku złotego przyniosło podwyższoną zmienność, gdyż inwestorzy nie mogli zdecydować się czy kolejne doniesienia ze wschodu stanowią wystarczający powód, aby ponownie zagrać na osłabienie polskiej waluty i przebicie 5-miesięcznych minimów. W reakcji na informacje, iż rosyjski konwój z pomocą humanitarną może być jedynie pretekstem do rozpoczęcia otwartej wojny złoty ponownie osłabił się do okolic 3,1580 PLN za dolara. Podobnie jednak jak w poniedziałek godziny popołudniowe i wejście strony amerykańskiej do handlu przyniosło odreagowanie i powrót do okolic 3,14 PLN. Ostatnie ruchy na rynku potwierdzają jednak, iż to wydarzenia na wschodzie stanowią aktualnie główny czynnik determinujący nastroje na polskiej walucie oraz potencjalny kierunek ruchu w przyszłości. Teoretycznie znajdujemy się blisko istotnych oporów technicznych na parach, jednak wyraźnie emocjonalne podejście inwestorów do koszyka CEE powoduje, iż w przypadku kolejnych niepokojących wieści znów możemy być świadkami próby wyznaczenia nowych 5-miesiecznych mimów na złotym. Dodatkowo część zagranicznych banków sugeruje redukowanie ekspozycji na PLN z uwagi na czynniki lokalne oraz zagraniczne, co dodatkowo potwierdza aktualną presję podażową na polską walutę.

Do ww. zestawienia czynników dołącza dzisiaj dodatkowo odczyt z zakresu inflacji CPI za lipiec, gdzie rynek spodziewa się wskazania deflacyjnego na poziomie -0,2% r/r. Jeżeli dane te znajdą potwierdzenie w realnym odczycie to możemy mówić o kolejnym argumencie dla gołębich członków RPP dla obniżek stóp. Ponadto duża część rynku zakłada, że aktualna „wojna handlowa” z Rosją przyniesie spadek polskiego PKB o ok. 0,3-0,5 PP, co stanowić może dodatkowy argument za cięciem stóp. Teoretycznie złoty wycenia już taki scenariusz, jednak tradycyjnie słabsze dane (m.in. niższa inflacja) przypomną inwestorom o gorszych założeniach makro i stanowić będą negatywny czynnik dla kwotowań.

Z rynkowego punktu widzenia znajdujemy się w dalszym ciągu blisko oporów w okolicach 3,1580 USD/PLN oraz 4,2170 PLN wobec euro, czy 3,48 na CHF/PLN. W dalszym ciągu analiza techniczna podpowiada próbę korekty ostatnich spadków na złotym (w kierunku 3,10 USD/PLN oraz 4,17 EUR/PLN), jednak rynkowo widoczna jest nerwowość inwestorów związana z sytuacją na wschodzie. Do układanki tej dojdzie dzisiaj najprawdopodobniej słaby odczyt inflacji za lipiec, który tylko dodatkowo negatywnie wpłynie na PLN.

Konrad Ryczko