Dziś czekają nas najważniejsze wydarzenia tego tygodnia – decyzja Europejskiego Banku Centralnego ws. stóp procentowych oraz publikacja raportu z amerykańskiego rynku pracy. Sądzimy, że mają one szanse rozpocząć kolejną falę spadkową na parze EUR/USD.

Wczoraj natomiast decyzję ws. stóp podjęła Rada Polityki Pieniężnej. Zgodnie z oczekiwaniami pozostały one na dotychczasowym poziomie (główna 2,5 proc.). Najnowsze projekcje Narodowego Banku Polskiego przyniosły kombinację drastycznego obniżenia oczekiwanej ścieżki inflacji i podwyższenia prognoz wzrostu gospodarczego. Jednocześnie w tekście komunikatu po posiedzeniu otwarcie przyznano, że w miesiącach letnich czeka nas pierwszy w historii krótki okres deflacji. Temat ten został szeroko omówiony także na konferencji – przedstawiciele władz monetarnych uspokajali, że chwilowy spadek cen nie jest zagrożeniem dla stabilności makroekonomicznej i nie odciśnie negatywnego piętna na zachowaniach konsumentów. Wręcz przeciwnie: brak presji cenowej zwiększa realną dynamikę wynagrodzeń, a to przekładać się będzie na krzepnięcie spożycia indywidualnego jako motoru wzrostu gospodarczego. Jasna i jednoznaczna ocena deflacji gwarantuje naszym zdaniem utrzymanie bieżącego kształtu polityki na kolejnych posiedzeniach. Wysokie realne stopy procentowe i silny rynek długu wesprą złotego. Warto odnotować, że w ostatniej dekadzie w lipcu EUR/PLN spadał aż osiem razy. Uważamy, że w tym roku przestrzeń do umocnienia jest znikoma, a kurs pozostanie w obecnym przedziale wahań.

ECB: tym razem bez fajerwerków

Mało prawdopodobne wydaje się by ECB wprowadził kolejne narzędzia luzujące politykę pieniężną. Uwaga inwestorów oraz dziennikarzy obecnych na konferencji prasowej prawdopodobnie skupi się na komentarzach Mario Draghiego odnośnie najważniejszej kwestii, która nie została wyjaśniona w czerwcu – programie skupu aktywów. Uważamy, że posiedzenie będzie miało umiarkowany wpływ na notowania wspólnej waluty. Mario Draghi powinien potwierdzić przygotowania do uruchomienia programu skupu aktywów, jednak jego wprowadzenie uwarunkuje skutecznością zastosowanych i zapowiedzianych w ubiegłym miesiącu narzędzi. Ocena ich wpływu na realną gospodarkę będzie jednak możliwa dopiero po kilku kwartałach. Uważamy więc, że posiedzenie będzie miało „gołębi” wydźwięk i podtrzyma perspektywę osłabienia wspólnej waluty w średnim terminie.

USA: najdłuższa seria od 15 lat

Konsensus rynkowy zakłada wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w czerwcu o 215 tys. Gdyby tak się stało byłby to piąty miesiąc z rzędu przyrostu miejsc pracy powyżej 200 tys. – ostatni raz taka seria miała miejsce piętnaście lat temu. Optymizmem przed dzisiejszym odczytem napawają również, opublikowane w tym tygodniu: składowa zatrudnienia w ISM dla przemysłu (52,8 pkt.) oraz raport ADP (280 tys. – najwięcej od 2012 roku). Uważamy jednak, że do wyraźnego umocnienia dolara niezbędny jest spójny obraz w całym raporcie, czyli poprawa również w pozostałych danych – stopie bezrobocia i wynagrodzeniach, a nie tylko wzrost liczby miejsc pracy powyżej konsensusu. Cały czas pozostajemy pozytywnie nastawieni do amerykańskiej waluty. Poprawiająca się kondycja gospodarki przekłada się bowiem na perspektywę nieprzerwanego zmniejszania wartości QE3 oraz podwyżki stóp w przyszłym roku.

Szymon Zajkowski