Inflacja znalazła się poniżej celu NBP po raz pierwszy od maja 2019 r., czwartkowy odczyt jest też wyraźnie niższy od prognoz - komentuje dane GUS ekonomista Pekao Piotr Bartkiewicz. Wskazał, że wpływ na spadek inflacji mają ceny żywności i niższa inflacja bazowa.

Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek w tzw. szacunku flash, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2020 r. wzrosły o 2,3 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,1 proc. W listopadzie wskaźnik CPI wyniósł odpowiednio: 3,0 proc. rdr i 0,1 proc. mdm.

Bartkiewicz zauważył, że konsensus rynkowy zakładał inflację na poziomie 2,6 proc., a prognoza Pekao - 2,7 proc. Zaznaczył przy tym, że grudniowy odczyt znalazł się poniżej celu NBP po raz pierwszy od maja 2019 r. i zaskoczył m.in. dynamiką cen w kategorii żywność i napoje alkoholowe.

"Ceny żywności i napojów bezalkoholowych w grudniu spadły o 0,1 proc. mdm i jest to dopiero trzeci taki przypadek w ostatnim dwudziestoleciu (spodziewaliśmy się niskiej, ale nie ujemnej dynamiki). W powiązaniu z wysoką bazą z poprzedniego roku sprowadziło to roczną dynamikę cen w tej kategorii już niemal do zera. Zaskoczenia w cenach energii były niewielkie (paliwa na plus, nośniki energii dla domu na minus) i zniosły się nawzajem" - zauważył ekonomista.

Jego zdaniem, wpływ na spadek inflacji miała też niższa inflacja bazowa. "Na podstawie podanych dziś danych szacujemy, że inflacja bazowa mogła spaść w grudniu do 3,7 proc. rdr. Na pełną ocenę zachowania kategorii bazowych musimy poczekać do publikacji pełnego zestawu danych" - zaznaczył.

Według niego analiza szczegółowych danych z poprzednich miesięcy sugeruje jednak, że możemy być świadkami początku dominacji czynników cyklicznych nad jednorazowymi i regulacyjnymi.

"Hamowanie dotyka bowiem usług osobistych i pracochłonnych, których uporczywość była jednym z czynników napędzających wysokie odczyty inflacji bazowej w miesiącach letnich. Dodatkowo, nie można wykluczyć zaskoczeń w kategoriach o dużej zmienności, takich jak bilety lotnicze. W danych z poprzednich miesięcy dostrzegaliśmy również wyraźne hamowanie po stronie konsumpcyjnych dóbr przemysłowych" - wskazał Bartkiewicz.

W jego ocenie, grudniowy odczyt inflacji powinien wspierać oczekiwania stabilizacji inflacji w okolicy celu NBP (2,5 proc. z pasmem odchyleń w wysokości +/- 1 pkt proc. - PAP) w tym roku.

"Stabilizacja ta, z uwagi na skomplikowany układ baz statystycznych i czynniki regulacyjne kontrybuujące na plus do CPI na początku roku, będzie dotyczyć jednak całorocznej średniej: na początku roku inflacja zbliży się do dolnego ograniczenia pasma dopuszczalnych odchyleń od celu, by potem wrócić w okolice drugiej bandy" - stwierdził ekspert.

Zaznaczył, że z punktu widzenia krajowej polityki pieniężnej odczyt CPI jest w zasadzie neutralny, choć de facto zwiększa pole manewru NBP w obszarze polityki kursowej. Dodał, że to kurs walutowy jest obecnie głównym przedmiotem zainteresowania NBP.