W dniu 25 listopada 2020 r. w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej zapadł wyrok w sprawie C-269/19.

W postępowaniu tym rumuński sąd apelacyjny w Klużu‑Napoce zamierzał uzyskać odpowiedź na pytanie „czy art. 6 ust. 1 dyrektywy [93/13] należy interpretować w ten sposób, że w następstwie stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku (…) zezwala on sądowi krajowemu na dostosowanie umowy poprzez ustanowienie sposobu obliczania odsetek zmiennych na podstawie przejrzystych wskaźników referencyjnych (LIBOR lub Euribor) i stałej marży banku, w świetle faktycznych elementów zawartych w umowie kredytu, celem zapewnienia lepszej ochrony konsumenta?

Odpowiadając na zadane pytanie TSUE uznał, że gdyby „sąd krajowy nie mógł zastąpić nieuczciwego warunku przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym i byłby zobowiązany do unieważnienia danej umowy w całości, konsument mógłby zostać narażony na szczególnie niekorzystne konsekwencje, skutkiem czego osiągnięcie skutku odstraszającego wynikającego z unieważnienia umowy byłoby zagrożone. W przypadku umowy kredytu takie unieważnienie pociąga bowiem za sobą co do zasady takie same następstwa jak postawienie pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności, co może przekraczać możliwości finansowe konsumenta i z tego względu penalizuje raczej tego ostatniego niż kredytodawcę, który nie zostanie przez to zniechęcony do wprowadzania takich warunków w proponowanych przez siebie umowach (motyw 34 wyroku).

W dalszej części uzasadnienia TSUE stwierdził, że „jeśli sąd krajowy uzna, że rozpatrywana umowa kredytowa nie może, zgodnie z prawem umów, nadal być prawnie wiążąca po usunięciu danych nieuczciwych warunków, a przy tym nie istnieje żaden przepis prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym ani przepis znajdujący zastosowanie w wypadku osiągnięcia przez strony umowy porozumienia umożliwiającego zastąpienie tych warunków, należy uznać, że jeżeli konsument nie wyraził woli utrzymania w mocy nieuczciwych warunków umownych, a unieważnienie umowy narażałoby tego konsumenta na szczególnie szkodliwe konsekwencje, to wysoki poziom ochrony konsumentów, jaki powinien zostać zapewniony zgodnie z dyrektywą 93/13, wymaga, aby dla przywrócenia rzeczywistej równowagi między wzajemnymi prawami i obowiązkami stron umowy sąd krajowy podjął, z pełnym uwzględnieniem prawa krajowego, wszelkie niezbędne środki mające na celu ochronę konsumenta przed szczególnie szkodliwymi konsekwencjami, jakie może wywrzeć unieważnienie danej umowy kredytowej, w szczególności ze względu na natychmiastową wymagalność wierzytelności przysługującej przedsiębiorcy wobec konsumenta.” (motyw 41 wyroku).

W konsekwencji powyższego TSUE przyjął ostatecznie, że „artykuł 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że w następstwie stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunków określających mechanizm ustalania zmiennej stopy procentowej w umowie kredytowej takiej jak rozpatrywana w postępowaniu głównym oraz w sytuacji gdy umowa ta nie może dalej obowiązywać po usunięciu z niej danych nieuczciwych warunków, gdy unieważnienie rzeczonej umowy powodowałoby szczególnie szkodliwe konsekwencje dla konsumenta i gdy nie istnieje żaden przepis prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym, sąd krajowy powinien podjąć, z pełnym uwzględnieniem prawa krajowego, wszelkie niezbędne środki mające na celu ochronę konsumenta przed szczególnie szkodliwymi konsekwencjami, jakie może wywrzeć unieważnienie owej umowy. W okolicznościach takich jak rozpatrywane w postępowaniu głównym nic nie stoi na przeszkodzie w szczególności temu, aby sąd krajowy wezwał strony do podjęcia negocjacji w celu ustalenia sposobu obliczania stopy procentowej, o ile określi on ramy tych negocjacji, a ich celem będzie ustanowienie rzeczywistej równowagi między prawami i obowiązkami stron umowy, z uwzględnieniem w szczególności leżącego u podstaw dyrektywy 93/13 celu ochrony konsumenta.”

Z treści przedmiotowego orzeczenia część prawników zaczęła wywodzić zakaz unieważniania umów kredytowych, uznając, że takie uznanie umowy za nieważną miałyby być (w ich ocenie) dla konsumentów niekorzystne.

Czy faktycznie uznanie umowy kredytowej za nieważną jest dla konsumenta niekorzystne? Wg mnie nie.

Pamiętać bowiem należy, na co zwraca uwagę także TSUE, że przy ocenie skutków uznania umowy za nieważną, należy wziąć pod uwagę prawo krajowe. Dopiero po rozważaniu wszystkich okoliczności, w tym także przepisów krajowych, jeżeli sąd danego państwa członkowskiego dojdzie do wniosku, że unieważnienie umowy może być dla konsumenta niekorzystne, to powinien takiemu unieważnieniu przeciwdziałać po to, aby zapewnić konsumentowi wysoki poziom ochrony.

Analizując przepisy krajowe stosowane w sprawach frankowych wyjść należy oczywiście od tego, że są to sprawy cywilne. W postępowaniu cywilnym w Polsce to powód jest stroną odpowiedzialną za sformułowanie roszczenia, a sąd, stosownie do art. 321 k.p.c., orzeka wyłącznie w granicach żądania zgłoszonego w pozwie. Takie stanowisko zostało przedstawione już w uwagach Rzeczpospolitej Polskiej przedłożonych w postępowaniu o wydanie orzeczenia w sprawie C-260/18 (Dziubak) z dnia 21 sierpnia 2018 r. Rząd polski wyraźnie stwierdził, że „w sytuacji, gdy to sam konsument domaga się stwierdzenia nieważności umowy, trudno bronić poglądu, że uznanie klauzuli za abuzywną będzie miało skutek w postaci niekorzystnego dla konsumenta upadku umowy. Akceptacja takiego poglądu musiałaby bowiem prowadzić do błędnego wniosku, że konsument nie jest świadomy znaczenia wniesionego pozwu i sformułowanych w nim żądań oraz że nie jest w stanie ustalić, co jest dla niego korzystne.” (pkt 40 stanowiska). Trudno się z tym poglądem nie zgodzić – szczególnie w sprawach, w których konsumenci są reprezentowani przez profesjonalnych pełnomocników.

Jeżeli zaś chodzi o skutki uznania umowy za nieważną, które mogą okazać się niekorzystne dla konsumenta, to również należy wziąć pod uwagę przepisy prawa krajowego, a w szczególności, ewentualne przedawnienie roszczeń banków. Przypominam bowiem, że stosownie do art. art. 117 § 2[1] kc „Po upływie terminu przedawnienia nie można domagać się zaspokojenia roszczenia przysługującego przeciwko konsumentowi.” Jeżeli zatem roszczenie banku o wypłacony kapitał zostałoby uznane za przedawnione, wyrok stwierdzający nieważność umowy nie spowodowałby ryzyka po stronie konsumenta, na które to zwraca uwagę TSUE, tj. ryzyka postawienia pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności.

Niezależnie od kwestii przedawnienia, uznanie umowy kredytowej za nieważną, w mojej ocenie, jest korzystne także z innych przyczyn.

Przykładowo, orzeczenie takie będzie korzystne zawsze w przypadku jeżeli konsument spłacił już nominalną kwotę kredytu. W takiej sytuacji powód od razu uzyskuje bowiem środki na ewentualne rozliczenie się z bankiem. Taka sama sytuacja zachodzi także w przypadku jeżeli konsument dysponuje środkami na spłatę ewentualnych roszczeń banku.

Jeżeli zaś konsument nie spłacił kwoty nominalnej i nie posiada wolnych środków, uznanie umowy za nieważną również może być uznane za korzystne. Pamiętać bowiem należy, że w przypadku stwierdzenia, że umowa kredytowa jest nieważna, upaść powinna także hipoteka zabezpieczająca spłatę zobowiązania z umowy kredytowej. Zgodnie z ustawą o księgach wieczystych i hipotece hipoteka nie może powstać bez istnienia wierzytelności, którą ma zabezpieczyć (art. 65 ust. 1 u.k.w.h.). Wygasa ona także w przypadku wygaśnięcia wierzytelności zabezpieczonej hipoteką (art. 94 u.k.w.h.). „Upadek” hipoteki daje zatem konsumentom możliwość zaciągnięcia nowego zobowiązania celem spłaty ewentualnej różnicy pomiędzy kwotą wypłaconą, a kwotą spłaconą, które może zostać zabezpieczone hipotecznie. Takie „nowe” zobowiązanie będzie znacznie niższe i nie będzie wiązało się z ryzykiem, bowiem nie będzie już oparte o mechanizm powiązany z walutą – nikt przecież drugi raz do tej samej rzeki nie wejdzie.

Rozważając tę kwestię wziąć należy pod uwagę także art. 320 k.p.c., zgodnie z którym „w szczególnie uzasadnionych wypadkach sąd może w wyroku rozłożyć na raty zasądzone świadczenie, a w sprawach o wydanie nieruchomości lub o opróżnienie pomieszczenia - wyznaczyć odpowiedni termin do spełnienia tego świadczenia.” Przez szczególne okoliczności należy przy tym rozumieć „okoliczności dotyczące pozwanego dłużnika, jego sytuację osobistą, majątkową, finansową, rodzinną, które powodują, że nierealne jest spełnienie przez niego od razu i w pełnej wysokości zasądzonego świadczenia. Przyjmuje się, że np. za zastosowaniem omawianego przepisu przemawia sytuacja, w której pozwany uznaje powództwo i podnosi, że nieuregulowanie długu jest spowodowane wyłącznie jego złą sytuacją majątkową.” (tak np. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9.4.2015 r., II CSK 409/14 Legalis czy A. Góra-Błaszczykowska, „Orzeczenia w procesie cywilnym. Komentarz do art. 316–366 KPC.”, wyd. 3, Warszawa 2020). Oznacza to, że uznanie umowy za nieważną może być korzystne również dla konsumentów, którzy nie mają środków na rozliczenie się z bankiem i którzy nie mają możliwości zaciągnięcia innego zobowiązania.

Zagadnienie to zostało dostrzeżone przez rząd polski w przywołanym już powyżej stanowisku złożonym w sprawie Dziubak, w którym stwierdzono, że „jeżeli konsument nie posiadałby środków na natychmiastowy zwrot kapitału, upadek umowy mógłby wiązać się dla niego z istotnymi trudnościami. Trudności te sąd może jednak wyeliminować, zarządzając na podstawie art. 320 k.p.c. rozłożenie spełnienia świadczenia na raty.” (pkt 59 stanowiska).

W dalszej części stanowiska rząd polski stwierdził także, że „to właśnie konsument powinien podjąć decyzję co do tego, czy upadek umowy kredytu stanowi rozwiązanie korzystne dla niego.” (pkt 65 stanowiska) oraz że „wzorzec przeciętnego konsumenta zakłada, że jest on osobą świadomą, rozważną oraz potrafiącą podjąć prawidłową decyzję w oparciu o dostarczone mu informacje. Dlatego z założenia o słabości konsumenta w relacji z profesjonalistą nie można wyprowadzać wniosku, że wnosząc pozew konsument nie jest w stanie samodzielnie ustalić, czy postawienie w stan wymagalności kredytu jest w jego indywidualnych okolicznościach rozwiązaniem korzystnym. W żadnym wypadku sąd krajowy nie powinien kwestionować wyboru, jakiego dokonał konsument formułując żądania pozwu, który to pozew – co również należy mieć na uwadze – w sprawach tego rodzaju często wnoszony jest przez profesjonalnego pełnomocnika.” (pkt 66 stanowiska).

Z powyższego wynika zatem wniosek zgoła odmienny od tego formułowanego przez część pełnomocników twierdzących, że unieważnienie umowy wskutek usunięcia warunku uznanego za nieuczciwy miałoby być dla konsumenta niekorzystne. Uwzględniając bowiem w pełni przepisy prawa polskiego, w tym kwestię przedawnienia, upadku zabezpieczenia hipotecznego czy możliwości rozłożenia przez sąd spłaty banku na raty, dojść należy do wniosku, że uznanie umowy kredytu za nieważna będzie dla konsumenta niemal zawsze korzystne. W każdym przypadku będzie się to bowiem wiązało z uwolnieniem konsumenta od ryzyka, w tym negatywnych skutków zmiany kursów walut, które jak pokazała historia, mogą mieć skutki katastrofalne.

Sąd, dążąc do zapewnienia wysokiego poziomu ochrony konsumentów, jaki powinien zostać zapewniony zgodnie z dyrektywą 93/13, powinien oczywiście każdorazowo kwestię skutków uznania umowy za nieważną zbadać. Niemniej pamiętać należy, że sąd krajowy nie ma kompetencji, aby decydować za konsumenta jakie rozwiązanie jest dla niego korzystne. Nie jest on także uprawniony do kwestionowania wyboru konsumenta. Tym samym, w mojej ocenie, jeżeli konsument opiera swoje roszczenie na nieważności umowy kredytowej, to sąd krajowy jest związany żądaniem konsumenta w zakresie uznania umowy za nieważną.

adwokat Wiktor Budzewski

Kurpiejewski Budzewski i Wspólnicy sp.k.