Złoty zakończył poprzedni tydzień silnym umocnieniem do głównych walut. Najbliższe dni mogą stać pod znakiem korekty tego ruchu, ale proces aprecjacji złotego będzie kontynuowany w letnich miesiącach.

Poniedziałkowy poranek przynosi lekką korektę zeszłotygodniowego umocnienia złotego. O godzinie 08:00 kurs EUR/PLN testował poziom 4,0955 zł, USD/PLN 3,0020 zł, a CHF/PLN 3,3595 zł. Przypomnijmy, że w poprzednim tygodniu polska waluta była najmocniejsza do euro kwietnia 2013 roku, do szwajcarskiego franka od stycznia br., a do dolara od miesiąca.

Aprecjacja złotego to odpowiedź na to co wydarzyło się przed weekendem w strefie euro. Odpowiedź na obniżkę stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny (w tym wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej) i uruchomienie przez ten bank m.in. nowego programu LTRO, zaprzestanie sterylizacji obligacji kupowanych w ramach programu SMP oraz przygotowania do QE. A więc odpowiedź na zdecydowane poluzowanie polityki monetarnej w strefie euro, co zwiększyło dysparytet pomiędzy stopami procentowymi w Polsce i strefie euro oraz zwiększyło apetyt na ryzyko, powodując napływ kapitałów m.in. do Polski. To zaś prowadzi do umocnienia złotego i spadku rentowności polskiego długu.

Impuls wygenerowany przez Europejski Bank Centralny jest na tyle silny i długotrwały, że w miesiącach letnich należy oczekiwać kontynuacji aprecjacji złotego do głównych walut. Szczególnie, że proces ten wspierany jest przez pozytywne wieści płynące z polskiej gospodarki, która z kwartału na kwartał ma się coraz lepiej. Jedynie cięcie stóp procentowych w Polsce mogłoby go zatrzymać. Jednak pomimo ostatnich sugestii jakie napłynęły w tej sprawie ze strony Rady Polityki Pieniężnej należy wątpić, czy do takiej obniżki jeszcze w tym roku dojdzie.

Nie mamy natomiast wątpliwości, że stosunkowo szybko, być może nawet w tym tygodniu, pojawią się komentarze z Rady i Narodowego Banku Polskiego zmierzające do słownej interwencji na rynku walutowym w celu przeciwdziałania zbyt szybkiemu umocnieniu złotego. Być może już pierwsza taka interwencja nastąpi we wtorek, przy okazji publicznego wystąpienia prezesa Marka Belki.

Nie wykluczamy ponadto, że NBP może dokonać faktycznej interwencji na rynku walutowym, kupując waluty za zlotego, jeżeli notowania euro szybko zejdą poniżej psychologicznej bariery 4 zł.

Zanim polska waluta dalej zacznie sie umacniać, dziś prawdopodobne jest jej korekcyjne osłabienie. Szczególnie, że w kalendarzu brak jest ważnych publikacji makoekonomicznych i innych wydarzeń mogących stać się nowym bodźcem do jej aprecjacji.

Sytuacja techniczna na wykresie EUR/PLN, po tym jak kurs przebił się przez strefę wsparcia 4,1290-4,1428 zł, wskazuje na dominację sprzedających. Obecnie otwarta jest droga do kolejnych wsparć, jakie znajdują się na poziomach 4,0484 zł (minimum z grudnia 2012), 4,0262 zł (minimum z 2012 roku) i wreszcie psychologicznego poziomu 4 zł. To w tej chwili cel dla euro, którego osiągnięcie wydaje się bardzo realne w wakacje.

Kurs USD/PLN dotarł w minionym tygodniu w okolice psychologicznej bariery 3 zł. Około 2 gr niżej silne wsparcie tworzone przez dolne ograniczenie czteromiesięcznego kanału spadkowego. Na tę chwilę oczekujemy, że strefa 2,98-3,00 zł powstrzyma przecenę dolara. Głównie dlatego, że jednocześnie dolar powinien umacniać się do innych walut.

Marcin Kiepas, Admiral Markets