We wtorek, wraz z powrotem do gry inwestorów z USA i Wielkiej Brytanii, wraca normalny handel na rynkach finansowych. Liczyć będą się dotychczasowe nastroje i publikowane w dniu dzisiejszym dane makroekonomiczne.

Wtorkowy poranek przynosi kontynuację wzrostowego odbicia na EUR/USD i polskich parach. O godzinie 09:18 kurs EUR/USD testował poziom 1,3653 dolara, EUR/PLN 4,1615 zł, a USD/PLN rósł w śladowy sposób do 3,0475 zł. We wszystkich trzech przypadkach możemy mówić o korekcie wcześniejszych zmian.

Wczorajszy dzień na rynku walutowym był dniem specyficznym. Brak świętujących inwestorów z USA i Wielkiej Brytanii, a także brak zaplanowanych ważnych publikacji makroekonomicznych wpłynął na ograniczenie obrotów i zmienności.

Dziś powinien wrócić już normalny handel. Nie tylko dlatego, że do gry wracają Amerykanie i Brytyjczycy, ale także z uwagi na publikowane dane makro. Ich wysyp nastąpi w godzinach popołudniowych. Będą to raporty z USA. Wówczas inwestorzy poznają m.in. dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w kwietniu (prognoza: -0,5% M/M), majowego indeksu PMI dla usług (prognoza: 55,6 pkt.) i indeksu Conference Board (prognoza: 83 pkt.).

Dziś ponownie głos zabierze Mario Draghi, prezes ECB. Prawdopodobnie kolejny raz zasugeruje, że bank centralny poluzuje politykę monetarną w czerwcu, ale bez wdawania się w szczegóły. Dlatego oczekujemy, że podobnie jak w poniedziałek, nie powinno to mieć większego wpływu na notowania wspólnej waluty. Taki wpływ owszem mógłby mieć miejsce, ale dopiero wówczas, gdyby Mario Draghi czymś nowym inwestorów zaskoczył.

Na gruncie analizy technicznej zapoczątkowane wczoraj wzrostowe odbicie na EUR/USD to tylko korekta w ruchu spadkowym, który został zapoczątkowany w okolicach 1,40 dolara, a powinien dotrzeć do strefy wsparcia 1,3477-1,3500 dolara. Ten poziom wydaje się adekwatnym do tego, żeby założyć zdyskontowanie przez rynek bardzo prawdopodobnych ujemnych stóp procentowych w strefie euro. Dlatego jego osiągnięcie jest możliwe jeszcze przed czerwcowym posiedzeniem ECB. O tym co będzie dalej, czy wsparcie powstrzyma napór podaży, czy też po krótkim odbiciu w górę, EUR/USD ruszy dalej w dół, zdecydują już wyniki wspomnianego posiedzenia ECB. To, czy na cięciu stóp procentowych się skończy? Czy może od razu zostaną podjęte dodatkowe decyzje?

Układ sił na wykresie EUR/PLN, po nieco silniejszym tąpnięciu w drugiej połowie poprzedniego tygodnia, może zapowiadać ruch w kierunku dołków z grudnia i stycznia (odpowiednio: 4,1289 zł i 4,1346 zł). Dlatego też obecne odbicie trzeba traktować jako korektę.
Wykres dzienny USD/PLN natomiast dalej pozostaje poniżej oporów zlokalizowanych wokół poziomu 3,06 zł, które to opory tworzy górne ograniczenie 3-miesięcznego kanału spadkowego oraz 10-miesięczna linia trendu spadkowego. Odbicie od niego zapoczątkuje proces powolnego osuwania się dolara w kierunku psychologicznego poziomu 3 zł. Wybicie natomiast może skutkować szybkim ruchem do 3,11-3,12 zł. Póki co jednak ten pierwszy scenariusz jest bardziej realny.

Marcin Kiepas