Trwający sezon publikacji wyników i dyskontowanie kolejnych fuzji i przejęć ma większy wpływ na działania inwestorów niż sankcje wobec Rosji i jej potencjalna odpowiedź.

Poniedziałkową sesję trudno jednak uznać za bezdyskusyjną przewagę popytu. Indeksy zmieniały kierunki ruchu, choć rzeczywiście większość z nich – wliczając w to indeksy europejskie i Wall Street – zakończyła dzień na plusie. Pewnym impulsem było podbicie oferty złożonej przez Pfizrera za Astrę Zeneca. Notowania tej ostatniej wzrosły w Londynie o ponad 14 proc. pomagając całemu FTSE, ale podrożał także i Pfizer, zaś S&P wzrósł o 0,3 proc.

Dziś rano także oczekiwane są zwyżki, a o wpływie sankcji na rynki najlepiej świadczy 1,5 proc. wzrost moskiewskiego RTS dziś rano (i 1,8 proc. wczoraj). Działa tu zasada – „sprzedawaj fakty”. O ile przed weekendem czy nawet w poniedziałek rano widmo kolejnych sankcji pachniało zaostrzeniem kryzysu, o tyle po ich ogłoszeniu inwestorzy odetchnęli z ulgą.

Również na azjatyckich rynkach inwestorzy dziś kupowali akcje nieco fantazjując na temat kolejnych potencjalnych przejęć i ich wartości oraz kierując się wynikami kwartalnymi spółek. Indeks w Szanghaju zyskiwał 0,6 proc., a Hang Seng 0,4 proc. na kwadrans przed końcem notowań.

W Europie nastroje powinny być podobnie korzystne. Podane przed sesją wyniki mogą mieć korzystny wpływ na inwestorów – Deutsche Bank zarobił więcej niż oczekiwano, a BP wprawdzie mniej, ale za to zapowiedział podwyższenie dywidendy. Trzeba też pamiętać o publikowanych jutro i w piątek danych z rynku pracy, które mogą mieć największy wpływ na rynki.

Emil Szweda, Open Finance