Ministerstwo Rozwoju przedstawiło w czerwcu do prekonsultacji zarys koncepcji prostej spółki akcyjnej (PSA). Założeniem wprowadzenia nowego typu spółki kapitałowej jest stworzenie przyjaznego otoczenia dla inwestycji startupowych w Polsce. Sam cel jest niewątpliwie słuszny. Czy jednak rzeczywiście potrzebny jest nowy typ spółki?
Być może wystarczające dla stworzenia warunków początkujący m przedsięwzięciom jest dopasowanie do ich potrzeb obowiązujących unormowań, a nowa instytucja prawna stanowić będzie wręcz formę nadregulacji.
Przedstawiony zarys koncepcji PSA to zbiór postulatów dotyczących sposobu uregulowania kolejnego typu spółki kapitałowej. Miałaby ona dopełniać katalog form prawnych, w jakich możliwe jest prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce. Spółka ta łączyłaby zalety spółki akcyjnej i spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która obecnie jest najczęściej wybieraną formą prowadzenia działalności o charakterze start-up. Zauważyć należy jednakże, że większość proponowanych rozwiązań powszechnie funkcjonuje już w obrocie lub jest osiągalna w ramach zmiany istniejących przepisów dotyczących spółki z o.o.
Koncepcja PSA zakłada umożliwienie komunikacji elektronicznej zarówno na etapie rejestracji spółki, jak i jej funkcjonowania. Jednak już dziś istniejące unormowania umożliwiają założenie spółki z o.o. za pośrednictwem internetu (rejestracja elektroniczna), a także dopuszczają komunikację elektroniczną między wspólnikami oraz organami spółki. Nie wydaje się zatem, aby proponowane rozwiązania odbiegały znacząco od obecnych. Niewątpliwie zmiany prawa powinny nadal iść w kierunku upowszechnienia komunikacji elektronicznej. Nie ma chyba jednak potrzeby tworzenia w tym celu kolejnego typu spółki handlowej.
W ramach przedstawionej koncepcji przewidziano określenie wysokości kapitału zakładowego PSA na poziomie 1 zł i umożliwienie wnoszenia do spółki wkładów w postaci pracy lub wartości intelektualnych. Nie wydaje się jednak, aby aktualna wysokość minimalnego kapitału zakładowego w spółce z o.o. (5 tys. zł) stanowiła jakąkolwiek barierę dla rozpoczęcia działalności. Co więcej, aktualne regulacje przewidują już możliwość pokrycia kapitału zakładowego również aportem w postaci wartości niematerialnych, takich jak np. prawa własności intelektualnej. Novum legislacyjnego nie będzie stanowić także możliwość wprowadzania różnych form uprzywilejowania udziałów w spółce (w tym co do głosu, dywidendy czy udziału w majątku spółki w razie jej likwidacji). Uregulowania takie istnieją bowiem już obecnie na gruncie spółek kapitałowych.
Za ciekawe i warte rozwinięcia można uznać propozycje zróżnicowania form uczestnictwa w PSA, w zależności od sposobu zaangażowania w przedsięwzięcie. Rozważyć można jednak wprowadzenie tego rodzaju regulacji do spółki z o.o. (przy odpowiednim ich dostosowaniu do jej charakteru). Mogłoby się to przyczynić do wyeksponowania jej kapitałowego charakteru, bez konieczności powoływania nowego typu spółki.
Koncepcja PSA zawiera również propozycję wprowadzenia modelowych klauzul dotyczących relacji pomiędzy akcjonariuszami w zakresie prawa pociągnięcia (tj. prawa żądania przez akcjonariusza zbywającego akcje od pozostałych akcjonariuszy jednoczesnej sprzedaży przysługujących im akcji w spółce na rzecz tego samego inwestora) lub przyłączenia (tj. prawa żądania przez akcjonariusza przyłączenia się do transakcji sprzedaży akcji przez innego akcjonariusza), prawa sprzedaży lub kupna akcji w razie pata decyzyjnego, prawa uprzywilejowanego wyjścia ze spółki, pierwszeństwa czy stopniowego uwalniania akcji. Mają one przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa prawnego uczestników PSA. Można mieć jednak poważne wątpliwości, czy wprowadzenie modelowych klauzul na grunt normatywny nie spowoduje skutku przeciwnego do założonego. Innymi słowy, czy ich włączenie do unormowań ustawowych nie stanowiłoby ograniczenia swobody kształtowania treści umów dotyczących stosunków korporacyjnych, tj. odejścia od uelastycznienia regulacji na rzecz jednolitej i powszechnej interpretacji modelów stosunków pomiędzy wspólnikami. Taki sposób osiągnięcia przez ministerstwo „waloru edukacyjnego” nie wydaje się najwłaściwszy.
Podsumowując, w koncepcji PSA zabrakło naszym zdaniem analizy obecnie obowiązujących przepisów prawnych. Nie rozważono możliwości dostosowania aktualnych regulacji do potrzeb praktyki obrotu. Wobec dynamicznie zmieniających się warunków gospodarczych i trendów rynkowych nie sposób nie zgodzić się z potrzebą wyjścia przez ustawodawcę naprzeciw nowym formom realizowania przedsięwzięć. Zastanowić się jednak należy, czy wystarczające dla realizacji celów ministerstwa nie byłoby uproszczenie i uelastycznienie istniejących form prawnych, w szczególności zaś spółki z o.o. Wydaje się, że wprowadzenie nowego typu spółki kapitałowej z myślą o początkujących przedsięwzięciach nie jest na obecnym etapie konieczne, a może przybrać cechy nadregulacji.