Od początku sesji azjatyckiej kurs EUR/USD stabilizuje się tuż nad wczorajszym minimum na 1,3810. Przed otwarciem sesji europejskiej kurs EUR/PLN znajduje się na 4,18, a USD/PLN na 3,0250.

Dziś największą uwagę powinien przykuć odczyt indeksu instytutu ZEW (11:00), obrazujący pogląd na europejską gospodarkę niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych. Po południu natomiast poznamy dane z Polski – dynamikę inflacji CPI za marzec (14:00), oraz z USA pierwszy z serii regionalnych wskaźników koniunktury – NY Empire State (14:30) i indeks nastrojów konsumentów z branży nieruchomości – NAHB (16:00). Dane z USA powinny udzielić kolejnych wskazówek odnośnie siły odbicia gospodarki po rekordowo mroźnej zimie.

Jeżeli dzisiejsze dane zaskoczą pozytywnie, podobnie jak wczoraj sprzedaż detaliczna, dolar amerykański powinien kontynuować wczorajsze umocnienie. Co więcej za brakiem potencjału do powrotu do wzrostów w najbliższych dniach kursu EUR/USD, przemawiają ostatnie słowa Mario Draghiego o możliwej reakcji ECB na zbytnie umocnienie euro oraz utrzymujące się napięcia na Ukrainie. Ewentualna eskalacja konfliktu powinna przełożyć się na wzrost wartości aktywów uznawanych za relatywnie bardziej bezpieczne, jak japoński jen, szwajcarski frank, czy amerykański dolar. Uważamy jednak, że trwalszego trendu spadkowego na eurodolarze doczekamy się dopiero, gdy ECB faktycznie podejmie konkretne działania luzujące politykę pieniężną.

Polska: inflacja lekko przyspieszy

Szacujemy, że w marcu nastąpiło niewielkie przyspieszenie inflacji konsumenckiej. Naszym zdaniem w ujęciu rocznym wskaźnik CPI wzrósł o 0,8 proc., czyli 0,1 pkt. proc. wyżej niż miesiąc wcześniej (konsensus 0,7 proc.). Kategorią koszyka inflacyjnego, która będzie miała decydujące znaczenie dla ukształtowania się CPI jest żywność, której ceny powinny nieznacznie przyspieszyć. W horyzoncie długookresowym za scenariuszem z wyższą inflacją będą przemawiać nasilenia napięć pomiędzy Rosją a Ukrainą. Embarga ustanowione przez Rosję spowodują nadpodaż niektórych produktów na rynku krajowym, z kolei niepewność sytuacji na Ukrainie może doprowadzić do wzrostów cen np. pszenicy, której Ukraina jest jednym z większych producentów. Uważamy, że tradycyjnie dane z Polski nie będą miały widocznego wpływu na notowania złotego.

Szymon Zajkowski