Rekord S&P może dać pewien impuls zwyżkom, ale inwestorzy będą zapewne woleli wstrzymać się z decyzjami do publikacji raportu z amerykańskiego rynku pracy.

Ostatnie trzy dni przyniosły rynkom zwyżki, choć w ograniczonym wymiarze. Najbardziej przekonujący jest węgierski BUX (2,1 proc. najwyżej od końca lutego) oraz S&P, który po wzroście o 0,3 proc. ustanowił nowy historyczny rekord.

Trudno jednak skalę tej zwyżki uznać za okazałą, to raczej echo wtorkowego bicia szczytu przez indeks, wobec tego nie będzie to element decydujący o nastrojach na dzisiejszej sesji. Widać to dobrze na rynkach azjatyckich, gdzie Nikkei zyskał 0,8 proc., ale Kospi stracił 0,2 proc. W Szanghaju indeks spadał o 0,7 proc. na pół godziny przed końcem notowań, po tym jak rząd przedstawił pakiet stymulacyjny, który ma polegać m.in. na budowie nowych połączeń kolejowych by poprawić infrastrukturę poza największymi miastami. Inwestorzy nie tyle ocenili pakiet negatywnie, co raczej realizowali zyski w myśl zasady „sprzedaj fakty”. Indeks w Hong Kongu zyskiwał w tym czasie 0,2 proc.

W Europie informacją dnia będzie decyzja ECB w sprawie stóp procentowych (większość analityków nie spodziewa się zmian), być może na inwestorów wpłyną także publikacje indeksów PMI dla sektora produkcji. Jednak najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym zmiany nie będą duże, a inwestorzy będą czekali na piątkową publikację o liczbie nowych miejsc pracy w USA.