Podczas gdy konflikt na Ukrainie traci na sile, Autonomia Krymu jest anektowana prze Rosję, a inwestorzy przyzwyczajają się do takiego obrotu spraw, WIG20 wykazuje siłę, by rosnąć ponad 2450 pkt.

Z punktu widzenia analizy technicznej widać, że aktualnie kupujący przejęli inicjatywę na warszawskim parkiecie i każdy impuls wzrostowy był przez nich wykorzystywany, by wzmocnić swoją pozycję. Sprzyjały temu również nastroje w Europie oraz koniec kwartału. Co prawda był on bardzo zmienny i nie tak silnie wzrostowy, jak przyzwyczaili się do tego inwestorzy, ale ostatnie dni zdecydowanie były "rozgrywane" przez fundusze akcyjne tak, by mogły one wykazać lepsze wyniki kwartalne.

"Na wykresie zbliżyliśmy się do istotnego momentu, gdzie w trendzie spadkowym byki skapitulowały, a siła stała po stronie niedźwiedzi. Mowa tu o poziomie 2465 pkt na WIG20, który nadal pozostaje nieprzełamany, a luka bessy od lokalnego maksimum niewypełniona. Według analityków technicznych, taka sytuacja sprzyja powstaniu istotnego poziom oporu. Dalszy ruch cen będzie zależeć od siły popytu. Lokalnym wsparciem jest zakres między 2450-2440 pkt. Przełamanie przez wartość WIG20 poniżej tego pułapu nie będzie świadczyć o rozwoju sytuacji po myśli kupujących" - powiedział Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.

Niedźwiecki zwraca również uwagę na rolę impetu zmiany cen. Jego zdaniem, każdy atak oraz zamknięcie na koniec dnia powyżej kluczowego poziomu na WIG20 będzie dobrze świadczył o impecie wzrostowym. "Wskaźnik ten obrazuje, jak mocno rynek jest rozpędzony, a im trend jest bardziej dojrzały, tym momentum jest słabsze. Obecnie obserwujemy sytuację, w której nowe maksima cenowe na WIG20 nie są niestety potwierdzane przez wskaźnik impetu. To krótkoterminowo niekorzystna sytuacja, ponieważ istnieje szansa na korektę tuż pod ważnym poziomem" - prognozuje ekspert City Index.

W tym tygodniu czeka nas ogłoszenie kilku kluczowych danych ekonomicznych, które mogą wzmacniać i utrwalać zmiany cen, podyktowane reakcją inwestorów na ostatnie doniesienia z Rezerwy Federalnej. Kluczowe będą wskaźniki z rynku pracy w USA, które poznamy w piątek. Warto zwrócić również uwagę na konferencję po posiedzeniu w Europejskim Banku Centralnym. Tu rynek spekuluje na temat możliwej obniżki stóp procentowych. Jest to mało prawdopodobne, ale niewykluczone. Z Polski natomiast poznamy dziś indeks PMI dotyczący koniunktury w przemyśle.

"Ostatnie dane potwierdzają pozytywne trendy w rodzimej gospodarce - zatrudnienie przyspiesza, podobnie jak zamówienia. Jedynym negatywnym czynnikiem w kolejnym odczycie PMI może być wpływ konfliktu za naszą wschodnią granicą, który może niekorzystnie oddziaływać na oczekiwania menedżerów ds. logistyki" - uważa Niedźwiecki.