Niepewność związana z przyszłością polityki monetarnej Wspólnoty oraz słabsze od prognozowanych dane napływające z największej gospodarki regionu – Niemiec, gdzie w ostatnim miesiącu dynamika inflacji CPI spadła do najniższego poziomu od połowy 2010 roku, wynosząc odpowiednio 0.3% m/m i 1% r/r, sprawiły, że ubiegły tydzień zakończył się znaczącym osłabieniem wartości europejskiej waluty w stosunku do amerykańskiego dolara.

Co istotne, analitycy zakładają, że nie jest to wcale koniec spadków na głównej parze walutowej. W nadchodzącym tygodniu kluczową rolę odegra posiedzenie ECB oraz publikacja danych obrazujących sytuację na amerykańskim rynku pracy. Mimo iż większość analityków spodziewa się ultragołębiego wydźwięku czwartkowego wystąpienia Mario Draghiego, inwestorzy powinni wziąć pod uwagę rosnącą presję wynikającą z odmiennej retoryki ECB oraz Fed. Podczas gdy w Eurostrefie nadal trwają dyskusje nad możliwością wprowadzenia luzowania ilościowego, w Stanach Zjednoczonych obserwujemy konsekwentne ograniczanie wartości programu QE3. Coraz częściej pojawiają się też głosy o możliwości podniesienia stóp procentowych już na początku przyszłego roku.

Zanim uwagę inwestorów zdominuje posiedzenie ECB, podczas dzisiejszej sesji zostaną opublikowane szacunkowe dane na temat inflacji HIPC w strefie euro (prognoza 0.6% r/r). Popołudniu wystąpi także Janet Yellen.

dr Maciej Jędrzejak