W piątek rano nastroje na rynkach finansowych są o niebo lepsze niż jeszcze 24 godziny wcześniej. Krótkoterminowa zmiana sentymentów widoczna jest też na forexie, gdzie dolar koryguje ostatnie umocnienie.

Wczorajsza poprawa nastrojów na Wall Street, u podstaw której legły lepsze od prognoz dane makroekonomiczne z USA, dziś procentuje w Europie, pozwalając inwestorom zapomnieć o środowym posiedzeniu FOMC i słowach Janet Yellen sugerujących wcześniejsze niż zakładano podwyżki stóp procentowych w USA. Pierwsze godziny handlu na europejskich giełdach upływają pod znakiem wzrostów. Tym razem posiadaczy akcji nie przestraszyło, ani rozszerzenie przez USA i Unię Europejską sankcji wobec Rosji, ani też redukcja perspektywy ratingu Rosji przez agencje Fitch i S&P.

Trzeci piątek miesiąca kończącego kwartał to na giełdach tradycyjnie okres wygasania instrumentów pochodnych na akcje i indeksy, czyli tzw. Dzień Trzech Wiedźm. Niekiedy zdarza się, że w takim dniu przysłowiowy "ogon macha psem", czyli rynek terminowy decyduje o sytuacji na giełdach. To małe "ale" nie pozwala na tę chwilę z całą pewnością prognozować, że obserwowane w początkowej fazie wzrosty na giełdach utrzymają się do końca. Nawet pomimo tego, że dzisiejsze kalendarium jest dość ubogie i brakuje naprawdę silnych impulsów mogących popsuć nastroje.

Średnio- i długoterminowe perspektywy rynków akcji pozostają dobre. Spodziewane przyspieszenie wzrostu gospodarczego na świecie w kolejnych kwartałach, przy wciąż w wielu przypadkach rekordowo niskich stopach procentowych to warunki dla kontynuacji wzrostów cen akcji. Oczywiście od czasu do czasu będą pojawiać się preteksty do realizacji zysków. Tak jak pod koniec stycznia pojawił się temat obaw o rynki wschodzące, a w marcu temat Ukrainy, Rosji i Krymu. Na horyzoncie próżno jednak wypatrywać czynników mogących doprowadzić do zmiany trendu na spadkowy. Na pewno takim pretekstem nie będą spodziewane w przyszłym roku podwyżki stóp procentowych przez największe banki centralne. W obecnych warunkach inwestorzy szybko i łatwo powinni bowiem sobie wytłumaczyć, że stopy będą rosły, bo zauważalnie poprawia się kondycja poszczególnych gospodarek.

W piątek obserwujemy też zmianę nastrojów na rynku walutowym. Dolar, który przez ostatnie dwa dni umacniał się do głównych walut (efekt Fed), dziś koryguje ten ruch. Ten proces prawdopodobnie utrzyma się do końca dnia. Jednak w nieco dłuższym terminie amerykańska waluta najprawdopodobniej będzie powoli zyskiwać na wartości. Czynniki fundamentalne, w tym normalizacja polityki monetarnej w USA oraz wspomniana już wcześniej perspektywa wcześniejszych podwyżek stóp procentowych przez Fed niż to dotychczas zakładano, będzie ją wspierać.

Dzisiejsze kalendarium wydarzeń gospodarczych nie jest przesadnie bogate. Wręcz jest ubogie. Po południu dominują raporty z Kanady nt. sprzedaży detalicznej i inflacji CPI, które jednak będą miały jedynie lokalny wpływ na notowania dolara kanadyjskiego. Jedynym czynnikiem, który może (ale nie musi) częściowo rozpalić emocje na szerokim rynku, będą wystąpienia przedstawicieli Rezerwy Federalnej (Bullard, Kocharlakota, Stein). Zwłaszcza, jeżeli będą oni odnosić się do ostatniego posiedzenia FOMC.

Marcin Kiepas