Środowa sesja została zdominowana przez informacje docierające zza Oceanu. W obliczu niejednoznacznych danych napływających w ostatnim czasie z amerykańskiej gospodarki, inwestorzy z uwagą oczekiwali na decyzję w sprawie przyszłości polityki monetarnej Stanów Zjednoczonych. "Wzrost gospodarczy uległ spowolnieniu w trakcie zimowych miesięcy, co częściowo jest efektem niekorzystnych warunków pogodowych.

Gospodarka amerykańska jest jednak wystarczająco silna, aby możliwa była kontynuacja poprawy sytuacji na rynku pracy" – czytamy w opublikowanym wczoraj komunikacie. Mimo to, zgodnie z oczekiwaniami większości ekonomistów, podczas marcowego posiedzenia FOMC podjęto decyzję o zredukowaniu wartości programu QE3 o kolejne 10 mld dolarów oraz utrzymaniu stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie. Zmianie uległy natomiast wytyczne w sprawie wysokości stóp procentowych. Obecnie nie będzie ona zależała wyłącznie od poziomu bezrobocia, a przy podejmowaniu decyzji o ich ewentualnym podniesieniu, Fed będzie analizował też takie czynniki jak: aktualna sytuacja na rynku pracy, oczekiwania inflacyjne czy nastroje panujące na rynkach finansowych.

Podczas dzisiejszej sesji poznamy kolejne dane obrazujące kondycję amerykańskiej gospodarki. Oprócz cotygodniowych informacji na temat aktualnej sytuacji na tamtejszym rynku pracy zostanie także opublikowany indeks Fed z Filadelfii (prognoza 3.8 pkt) oraz indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board (prognoza 0.2% r/r).

dr Maciej Jędrzejak