Wczorajsze informacje o niezapowiedzianych ćwiczeniach rosyjskich wojsk blisko granicy z Ukrainą doprowadziły do ucieczki inwestorów w stronę bezpiecznych aktywów. Zwłaszcza, że niebezpiecznie wzrosło ryzyko militarnego rozwiązania sprawy Krymu zamieszkałego w dużej mierze przez Rosjan, a kluczowego dla Moskwy ze względu na bazy marynarki wojennej.

Wieczorne mocne deklaracje dyplomatyczne ze strony NATO i USA, nieco uspokoiły nastroje, chociaż dzisiaj od rana temperatura konfliktu znów rośnie. Siłowe wtargnięcie do krymskiego parlamentu, informacje nt. kolejnych ruchów rosyjskich wojsk, oraz bardzo ostra retoryka ukraińskich władz, które ostrzegły Rosjan przed naruszeniem integralności terytorium kraju – to wszystko pokazuje, że sytuacja będzie napięta przez jeszcze kilka dni.

Mimo tego raczej na pokazie siły się skończy, a rzeczywista interwencja militarna jest mało prawdopodobna. Tym samym za chwilę rynki finansowe „zapomną” o sytuacji na Ukrainie i skoncentrują się na innych kwestiach. Dzisiaj mamy dzień danych o inflacji konsumenckiej w Niemczech – dane poznamy o godz. 14:00, ale odczyty z poszczególnych landów będą napływać wcześniej. Na razie poznaliśmy wyniki z Saksonii, która w lutym wyniosła 1,2 proc. r/r wobec 1,4 proc. r/r w styczniu. Jeżeli dane z Niemiec będą niższe, to wzrosną obawy, że jutrzejszy odczyt HICP dla całego Eurolandu wyniesie poniżej 0,7 proc. r/r. Jednak nawet wtedy warto się zastanowić, czy ECB rzeczywiście zdecyduje się na cięcie stóp procentowych podczas posiedzenia 6 marca (mimo, że najpewniej presja rynku na taki ruch będzie duża).

Dzisiaj zagadką może okazać się też zaplanowane na godz. 16:00 wystąpienie szefowej FED w Kongresie. Jeszcze wczoraj zwracałem uwagę, że teoretycznie wystąpienia w Senacie nie mają znaczenia, bo są kalką tego, co słyszymy wcześniej w Izbie Reprezentantów. Niemniej tym razem przerwa to ponad dwa tygodnie (za sprawą srogiej zimy) i odpowiedzi Janet Yellen podczas sesji pytań, która rozpocznie się kilkanaście minut po godz. 16:00, mogą być nieco inne. Wydaje się być mało prawdopodobne, aby Yellen zasugerowała jakąś pauzę w redukcji QE3 w marcu, ale nieraz rynkom wystarczy jedno słowo, do którego natychmiast „doklejana” jest masa interpretacji, często błędnych…

Poza tym o godz. 14:30 poznamy cotygodniowe dane nt. bezrobocia w USA – szacunki sugerują dalszą stabilizację wokół 335 tys., co jest bardzo dobrym (i niedocenianym ostatnio przez rynek wynikiem) – a także dość zmienne dane nt. dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku w styczniu (oczekuje się spadku o 1,5 proc. m/m i 1,2 proc. m/m z wyłączeniem wydatków na obronność).

Koszykowy BOSSA USD na fali ucieczki inwestorów w stronę bezpiecznych aktywów naruszył dzisiaj opór na 68,60 pkt. i weszliśmy w szeroką strefę 68,60-68,75 pkt. Jeżeli jednak rynki finansowe przekonają się, że właśnie mamy apogeum emocji ws. ukraińskiego konfliktu, a dzisiejsze dane z USA nie będą najlepsze, co wzbudzi obawy przed publikacjami zaplanowanymi na początek marca, to dolar może nieco stracić. Niemniej układ tygodniowego wykresu BOSSA USD zdaje się sugerować, że potencjalna przecena w najbliższych dniach może nie być duża.

Sytuacja, jaką mamy na koszyku BOSSA EUR każe jednak zastanowić się, jak duże jest prawdopodobieństwo wyraźnego naruszenia strefy wsparcia 1,3645-60 na EUR/USD, o którą się właśnie oparliśmy. Kolejne wsparcia można zlokalizować dopiero przy 1,3625 i 1,3585-95. W przypadku próby odbicia silnym oporem będzie rejon 1,3700-1,3715. Jednak już sam fakt zaistnienia takiej sytuacji (przetestowania w/w okolic) byłby sygnałem, że być może rynek spróbuje wyjść wyżej w przyszłym tygodniu.

Marek Rogalski