Wczoraj na rynkach towarowych nastroje inwestorów pogorszyły się względem wcześniejszych sesji. Spadki nie były jednak spektakularne – wprawdzie wartość indeksu CRB spadła o 0,21%, jednak utrzymała się powyżej psychologicznej bariery 300 pkt. Na minusie znalazły się ceny surowców energetycznych, miedzi, niektórych metali szlachetnych (srebro, pallad), a także części towarów rolnych (ryż, kakao, bawełna, drewno).

Wzrost zapasów ropy w USA

Wczoraj na minusie zakończyły sesję m.in. notowania amerykańskiej ropy WTI. W czasie wtorkowej sesji cena tego surowca spadła nawet do okolic 101 USD za baryłkę, jednak stronie popytowej udało się odrobić część tej straty i ostatecznie wczorajsza zniżka wynosiła niecałe 0,8%.

Zniżka cen ropy naftowej WTI w dużej mierze wynikała ze słabych danych makro ze Stanów Zjednoczonych, które na ogół budzą obawy o spadek popytu na ropę naftową w tym kraju. Dodatkowo, podaż jest wspierana przez niepokojące informacje dotyczące innej ważnej gospodarki: Chin, gdzie dług przedsiębiorstw osiągnął rekordową wielkość.

Niemniej jednak, wczoraj pozytywnie zaskoczyły dane dotyczące zapasów ropy naftowej w USA. Wieczorem swój raport na ten temat opublikował Amerykański Instytut Paliw (API), który oszacował, że w minionym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 822 tys. baryłek. To mniejszy wzrost niż oczekiwano na rynku (ok. 1,4-1,5 mln baryłek). Co więcej, w samej miejscowości Cushing zapasy ropy naftowej spadły o 1,07 mln baryłek.

Dzisiaj inwestorzy na rynku ropy naftowej czekają na kolejny raport dotyczący zapasów ropy naftowej – tym razem przedstawi go amerykański Departament Energii. Dane departamentu są bardziej wiarygodne niż informacje API, ponieważ są zbierane obowiązkowo od podmiotów z sektora wydobywczego i naftowego, podczas gdy dane API są zbierane na podstawie dobrowolnie wypełnianych formularzy.

Dzisiaj rano cena ropy naftowej WTI ustabilizowała się w okolicach 102 USD za baryłkę. Jest to rejon stanowiący najbliższe techniczne wsparcie, od kilku dni skutecznie odpierający ataki podaży. Jeśli jednak zostałby on pokonany, to kolejną barierą dla niedźwiedzi będzie rejon 100,80 pkt. Z kolei najbliższym technicznym oporem jest rejon 103,30-103,80 USD za baryłkę.

Dalszy wzrost notowań złota

W tym tygodniu dużo emocji wzbudza także sytuacja na rynku złota. Notowania tego kruszcu, po krótkim zniżkowym akcencie tydzień temu, nadal pną się w górę. Cena kruszcu przekroczyła linię średnioterminowego trendu spadkowego w okolicach 1335 USD za uncję i obecnie przekracza już poziom 1340 USD za uncję.

Stronie popytowej na rynku złota sprzyja niepewna sytuacja w amerykańskiej gospodarce – wczoraj pojawiły się tam rozczarowujące dane makro. Co ciekawe, również obawy o kondycję gospodarki Chin mogły pozytywnie wpłynąć na notowania złota, bowiem inwestorzy mogli potraktować kruszec jako „bezpieczną przystań”.

Tymczasem fundamenty na rynku złota nadal są kruche. Po przekroczeniu przez cenę złota poziomu 1300 USD za uncję wyraźnie osłabił się popyt na złoto fizyczne w Azji, co sugeruje, że konsumenci z Chin i innych krajów regionu czekają na korektę, aby z powrotem zacząć kupować. Nieco więcej zainteresowania złotem wykazują inwestorzy na Zachodzie, co skutkuje wzrostem aktywów funduszy ETF.

Możliwe jednak, że wzrost notowań złota w ciągu ostatnich sesji to efekt przede wszystkim zamykania krótkich pozycji na rynku tego metalu, a więc tzw. short covering. Jeśli tak jest, to głębsza korekta na rynku złota może być kwestią najbliższych dni. Obecnie kluczowym poziomem oporu jest rejon 1347-1353 USD za uncję.

Dorota Sierakowska