Poprawa nastrojów na rynkach globalnych, lepsze od oczekiwań dane z Niemiec i Francji, a także oczekiwane dobre dane z polskiej gospodarki powinny w piątek wspierać notowania złotego.

Wydarzeniem piątku na krajowym rynku finansowym będzie publikacja wstępnych szacunkowych danych nt. dynamiki polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za IV kwartał 2013 roku. Na podstawie opublikowanych już rocznych szacunków PKB prognozujemy, że wzrost gospodarczy w ostatnim kwartale ubiegłego roku przyspieszył do 2,9% z 1,9% w III kwartale. To wynik nieco wyższy od rynkowego konsensusu, który zakłada dynamikę PKB na poziomie 2,8% R/R.

Tak wyraźne przyspieszenie wzrostu gospodarczego powinno wspierać złotego. Nie jest to zresztą jedyny czynnik, który będzie mu pomagał. Pozytywny klimat inwestycyjny tworzy również poprawa nastrojów na rynkach globalnych, po tym jak wczoraj Wall Street nie przestraszyło się słabych danych o sprzedaży detalicznej w USA i kontynuowało wzrosty.

Pozytywnym impulsem są też opublikowane dziś rano, lepsze od oczekiwań, dane nt. wzrostu gospodarczego we Francji i Niemczech. W tym pierwszym kraju PKB wzrósł w IV kwartale 2013 roku o 0,3% K/K, wobec prognozowanych 0,2% K/K. Niemiecki PKB natomiast wzrósł o 0,4% K/K, podczas gdy oczekiwano odczytu na poziomie 0,3% K/K.

Polską walutę może też dziś wspierać, sprowokowana przez opisane dane z Francji i Niemiec, zwyżka notowań EUR/USD. Czy też sytuacja na wykresach polskich par, która premiuje złotego.

Nie można oczywiście zapominać o decyzji agencji Fitch, która dziś potwierdziła ocenę wiarygodności kredytowej Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną.

Wspomniany raport o PKB nie jest jedynym, jaki dziś opublikuje Główny Urząd Statystyczny. O godzinie 14:00 zostaną opublikowane jeszcze dane nt. inflacji CPI. W styczniu oczekiwany jest jej wzrost do 0,9% z 0,7% R/R w grudniu. Dane, nawet jak wyraźnie będą odbiegać od prognoz, nie powinny mieć dużego przełożenia na notowania złotego.

Taki wpływ mogą za to mieć inne publikowane po południu dane. Mianowicie raporty z USA, które mogą zdecydować o nastawieniu do ryzyka na rynkach globalnych, tym samym pośrednio wpłynąć również na inwestycyjną atrakcyjność polskiej waluty.

Sytuacja techniczna na wykresach EUR/PLN i USD/PLN premiuje inwestorów posiadających złotego w portfelu. Ostatnie dni, gdy można było obserwować nieudane próby odreagowanie, są tego najlepszym przykładem. Oczywiście w krótkim terminie rynek jest już wyprzedany.

Jednak na większe odbicie przyjdzie nam zaczekać do przyszłego tygodnia.

O godzinie 09:40 za dolara trzeba było zapłacić 3,0298 zł, a euro kosztowało 4,1520 zł.

Marcin Kiepas, Admiral Markets