O poranku złoty zachowuje się dość stabilnie i jest notowany nieco poniżej piątkowego zamknięcia, umacniając się umiarkowanie względem głównych walut świata. Jednak w dalszej części tygodnia zmienność na rynku powinna być zdecydowanie większa, a zdecydowane trendy będą mogły pojawić się dopiero od czwartku.

Do tego dnia może być relatywnie spokojnie nawet pomimo licznych danych, które do tego czasu poznamy. Dziś dowiedzieliśmy jak kształtują się przemysłowe indeksy PMI dla Polski (55,4), Hiszpanii (52,2), Szwajcarii (56,1), a także Włoch (53,1), Francji (49,3), Niemiec (56,5), strefy euro (54), a także Wielkiej Brytanii (56,7). Odczyty bardzo w większości pozytywne i tylko PMI dla Włoch i UK były poniżej oczekiwań rynku.

Natomiast w czwartek decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie Europejski Bank Centralny, który jest pod presją niskiej inflacji, której odczyt poznaliśmy w ubiegłym tygodniu (0,7%). Był to czwarty miesiąc z rzędu, gdzie inflacja znajduje się poniżej 1% i jest daleka od celu EBC będącego na poziomie 2%. Rynek szykuje się zatem na obniżkę stóp przez bank centralny włącznie ze stopą depozytową sprowadzoną do wartości ujemnych. To byłoby wydarzenie bez precedensu. Jeśli doszłoby do tego, to euro mogłoby zdecydowanie stracić na wartości zwłaszcza w relacji do dolara. To z kolei windowałoby parę USDPLN na nowe szczyty. Informacje płynące z EBC oraz piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy wychodzą na pierwszy plan i zamieszanie wokół krajów emerging markets może zejść w tym tygodniu na plan drugi.

Dziś poznamy jeszcze inflację PPI z Kanady, co będzie istotne zwłaszcza dla pary USDCAD, która wciąż znajduje się przy ostatnich szczytach, a także zobaczymy wartość indeksu PMI oraz ISM dla przemysłu Stanów Zjednoczonych. Więcej o tych danych w komentarzu popołudniowym.

O godzinie 10:30 za dolara należało zapłacić 3,1400, za euro 4,2385, za franka 3,4690, a za funta 5,1426 złotego.

Daniel Kostecki