Końcówka sesji amerykańskiej, oraz handel w Azji, były relatywnie spokojne. Widać, że rynek polaryzuje się przed jutrzejszym przesłuchaniem Janet Yellen w Kongresie. Naszym zdaniem przyszła szefowa FED nie będzie na tyle „gołębia”, aby to dało pretekst do rozwinięcia się dłuższej korekty ostatniego umocnienia dolara. Dzisiejszy Financial Times zauważa, że o ile Yellen może liczyć na poparcie Demokratów, to niektórzy Republikanie pozostają sceptyczni zarzucając jej przywiązanie do zbyt luźnej polityki. Tymczasem ostatnie dane makroekonomiczne uzasadniają przyjęcie bardziej „centrowego” stanowiska…

Wczoraj wieczorem agencje informacyjne odnotowały dwie „sprzeczne” wypowiedzi członków FED. Dennis Lockhart nie wykluczył sytuacji w której program QE3 zostałby zredukowany już w grudniu, choć jak dodał zachowanie akomodacyjnej polityki przez dłuższy czas byłoby wskazane. Z kolei Narayana Kocherlakota opowiedział się za zwiększeniem skali programu skupu aktywów. Nie są to jednak informacje, które by zaskakiwały. Dzisiaj w kalendarzu mamy jeszcze wystąpienie Sandry Pianalto o godz. 14:45.

Środa upłynie także pod znakiem wypowiedzi członków Europejskiego Banku Centralnego – o godz. 9:00 Christian Noyer i o godz. 13:10 Jens Weidmann. Czy dojdzie do francusko-niemieckiej polemiki? Szef Buby najpewniej będzie krytyczny względem ostatniej decyzji ECB o obniżce stóp procentowych. Niemniej rynki finansowe przyzwyczaiły się już do tego, że Weidmann z reguły gra solo…

Wydarzeniem dnia będą informacje z Wielkiej Brytanii, o których wspominałem już we wczorajszych raportach przy okazji dużej zmienności funta bo zaskakująco słabych danych nt. inflacji CPI. Pretekstem do jej powrotu będą już dane z rynku pracy o godz. 10:30. Oczekuje się, że stopa bezrobocia pozostała w październiku na poziomie 7,7 proc., ale już liczona inną metodą liczba wniosków od bezrobotnych spadła w listopadzie o 35 tys. (miesiąc wcześniej było to -41,7 tys.).Lepsze dane mogą podbić w górę notowania funta przed kluczowym Raportem nt. Inflacji o godz. 11:30, któremu będzie towarzyszyć konferencja szefa Banku Anglii – Marka Carney’a. Chociaż GBP/USD ma niewielkie szanse na ruch w stronę 1,60, po tym jak ponownie powróciliśmy poniżej złamanych wczoraj 1,59. Silnym oporem będzie strefa 1,5945-60. Szef BOE ma świetną okazję ku temu, aby wpłynąć na średnioterminowe oczekiwania rynku, a funt wydaje się być nieco przewartościowany (zwłaszcza z punktu widzenia lokalnych eksporterów). Tym samym możemy kontynuować trend spadkowy, ku któremu przesłanki wyraźnie wzrosły wczoraj.

Z kolei na EUR/USD widać trudności ze złamaniem oporu na 1,3455-60. Wsparciem są już jednak okolice 1,3415. Spada prawdopodobieństwo czasowego wyjścia ponad 1,35, a rosną szanse na testowanie 1,3375-95 w najbliższych godzinach. Kilkudniowa perspektywa to test nowych minimów względem 1,3294 z ubiegłego czwartku.

Konrad Ryczko