Wtorkowy poranek przynosi osłabienie złotego w relacji do głównych walut. Euro jest najdroższe od miesiąca, a dolar testuje poziomy najwyższe od blisko dwóch miesięcy.

O godzinie 07:45 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2144 zł, a USD/PLN 3,1476 zł. Na zamknięciu poprzedniego tygodnia, tuż przed długim weekendem w Polsce, za euro trzeba było zapłacić 4,1796 zł, a dolar kosztował 3,1286 zł. Należy założyć, że w obecnej porannej wycenie zawarta jest jeszcze premia związana z długim weekendem i niemożnością płynnego zareagowania polskich inwestorów na wydarzenia dnia wczorajszego. W ciągu dnia premia ta powinna zanikać, a złoty może odzyskiwać siły. Szczególnie, że w poniedziałek nic istotnego na globalnych rynkach finansowych się nie wydarzyło.

Na ograniczenie skali przeceny złotego może też wpływać zainicjowana wczoraj wzrostowa korekta na rynku EUR/USD. Ruch do góry tej pary zwykle przekłada się na umocnienie polskiej waluty. Aczkolwiek jednocześnie trzeba mieć na uwadze, że ostatnia obniżka stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, przy wciąż realnej perspektywie uruchomienia przez ten bank kolejnej rundy 3-let. LTRO, a także przy rosnących szansach na wcześniejsze niż w marcu 2014 ograniczenie przez Fed programu QE3 powoduje, że w perspektywie kolejnych tygodni kurs EUR/USD będzie spadał. To zaś musi, przynajmniej w jakieś części, przełożyć się na osłabienie złotego.

Dziś Narodowy Bank Polski (NBP) opublikuje szczegóły najnowszego "Raportu o inflacji". Publikacja ta nie wywoła większych emocji na rynku walutowym. Najważniejsze fragmenty tego raportu, czyli prognozy Produktu Krajowego Brutto (PKB) i inflacji inwestorzy bowiem już znają. Zostały one opublikowane przy okazji publikacji komunikatu z listopadowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP).

Potencjalnym impulsem mogą natomiast być, publikowane o godzinie 14:00 przez NBP, dane nt. bilansu płatniczego za miesiąc wrzesień. Rynek prognozuje, że w tym miesiącu deficyt na rachunku bieżącym sięgnął 710 mln EUR wobec 719 mln EUR deficytu w sierpniu. Im mniejszy deficyt, tym lepiej dla złotego. I odwrotnie.

W tym, dopiero rozpoczynającym się dla polskich inwestorów tygodniu, kluczowe będą dwa wydarzenia. Oba będą miały miejsce 14 listopada.

Wydarzeniem lokalnym będzie publikacja wstępnego (flash-owego) odczytu Produktu Krajowego Brutto (PKB) Polski za III kwartał br. Oczekiwane jest przyspieszenie wzrostu gospodarczego do 1,6% R/R z 0,8% R/R w II kwartale br.

Wydarzeniem globalnym będzie natomiast przesłuchanie Janet Yellen, nominowanej na stanowisko przyszłego prezesa Rezerwy Federalnej (Fed), na forum Komisji Bankowej Senatu USA. Jellen, która obecnie pełni funkcję wiceprezesa Fed, z jednej strony będzie musiała bronić prowadzonej przez Fed polityki monetarnej, z drugiej prawdopodobnie nakreśli kierunek zmian tej polityki. W tym być może to, kiedy Fed rozpocznie jej normalizację. Gdyby okazało się, że dojdzie do tego wcześniej niż to się obecnie zakłada, doprowadzi to do umocnienia dolara, osłabienia złotego i innych walut rynków wschodzących, a także do realizacji zysków na giełdach.