Wczorajsza sesja giełdowa potwierdziła pozytywną tendencję na WIG20. Dziś na notowania będą wpływać liczne publikacje danych makroekonomicznych z Polski i z zagranicy.

Giełda w Warszawie z werwą rozpoczęła kolejny tydzień października, notując wzrost wartości WIG20 o 2,80%. Inwestorzy skorzystali z okazji, jaka pojawiła się w poprzednim tygodniu, gdy sektor bankowy ciągnął giełdy w dół – tym, którzy kupowali przecenione akcje, taka strategia się opłaciła.

"Z punktu widzenia analizy technicznej wczorajsza sesja potwierdziła dobrą tendencję na polskim parkiecie, a szczególnie na WIG20. Ceny przełamały ostatnie maksima, a dobrym prognostykiem jest przełamanie w górę również szczytów z czerwca tego roku. Obecnie poziom 2510 – 2500 pkt. to silne wsparcie, którego inwestorzy będą zapewne bronić, gdy przyjdzie realizacja zysków z mocnego impulsu. Z drugiej strony, trend wzrostowy ma to do siebie, że potrafi silniej przyspieszyć po przebiciu ważnego oporu, ponieważ inwestorzy dotychczas stojący z boku mogą również chcieć uczestniczyć w trendzie wzrostowym" – uważa Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.

W opinii Niedźwieckiego, obecnie naturalnym oporem na drodze do zwyżek jest psychologiczne 2600 pkt. Cen na tym poziomie nie widzieliśmy od stycznia, więc możliwe, że rynek szybkim ruchem zaznaczy tam swoją obecność i pojawią się sprzedający, inkasujący zyski, jakie można było osiągnąć, inwestując w cały indeks we wrześniu.

Dziś w kalendarzu ekonomicznym mamy "napięty grafik" różnych ważnych wydarzeń, więc jest na co zwracać uwagę, podejmując decyzje inwestycyjne. Z danych z Polski poznamy sprzedaż detaliczną, stopę bezrobocia oraz wskaźnik koniunktury gospodarczej.

Ze wskaźników zagranicznych inwestorzy otrzymają spóźniony raport na temat kondycji rynku pracy w USA, w tym zmianę zatrudnienia w sektorach pozarolniczych, oraz stopę bezrobocia. Cały bieżący tydzień będzie "naszpikowany" spóźnionymi danymi z amerykańskiej gospodarki, po tym jak większość agencji rządowych musiała zostać zamknięcia z powodu braku porozumienia w Kongresie USA.