Tydzień na głównej parze walutowej rozpoczyna się relatywnie spokojnie. Kurs EUR/USD lekko wzrasta do 1,3680, tym samym pozostaje tuż poniżej silnego oporu wyznaczonego przez szczyt z lutego (1,3710). W trakcie sesji azjatyckiej dynamicznie osłabiła się polska waluta. Wzrosty kursu EUR/PLN naruszyły poziom 4,18, a USD/PLN 3,0550. Obecnie jednak notowania powracają poniżej tych wartości.

Dziś do najważniejszych wydarzeń należą: odczyt liczby sprzedanych domów na rynku wtórnym w USA (16:00) oraz wystąpienie publiczne członka zarządu ECB Benoit Coeure (09:00), który prawdopodobnie odniesie się do oceny sprawozdań finansowych europejskich banków przeprowadzonej przez ECB. Dużo ważniejsze wydarzenia czekają nas jednak w kolejnych dniach bieżącego tygodnia. Już jutro poznamy zaległy raport z amerykańskiego rynku pracy za wrzesień, w czwartek wstępne wartości indeksów PMI ze strefy euro, a w piątek indeks instytutu Ifo. Ponadto jutro poznamy ostatnie twarde dane za wrzesień z rodzimej gospodarki – sprzedaż detaliczną oraz stopę bezrobocia. Biorąc pod uwagę prowizoryczne rozwiązanie problemów fiskalnych USA oraz panujący sentyment na rynku uważamy, że utrzymuje się większe prawdopodobieństwo, że wydarzenia z tego tygodnia staną się impulsem do wzrostów eurodolara niż do jego spadków. Zakładamy, że kurs EUR/USD wzrośnie powyżej 1,3710, a USD/PLN spadnie poniżej 3,035. Sądzimy również, że kurs EUR/PLN ustabilizuje się między 4,16 a 4,20.

Dolarowi nie sprzyja m. in. zmiana rynkowych oczekiwań odnośnie polityki Fed. W najnowszej ankiecie agencji Bloomberg konsensus bowiem zakłada marzec jako miesiąc, w którym rozpocznie się ograniczanie luzowania ilościowego. Przed „government shutdown” natomiast uczestnicy rynku obstawiali grudzień jako moment początku wygaszania QE3. Sądzimy, że jutrzejszy raport z rynku pracy nie powinien diametralnie wpłynąć na rynkowe oczekiwania. Od kilku miesięcy bowiem w danych o zmianie zatrudnienia utrzymuje się negatywny trend, a jedynie kilka miesięcy z rzędu wyraźnego przyrostu liczby etatów mogłoby skłonić Fed do ograniczania stymulacji gospodarki. Ponadto znaczenie zaległych danych zmniejszają doniesienia o wątpliwej ich jakości w sytuacji znacznego ograniczenia prac instytucji je przygotowujących. Tym samym uważamy, że w bieżącym tygodniu okres słabości dolara powinien zostać utrzymany.

Szymon Zajkowski