Inflacja w Polsce znów spada i wynosi zaledwie 1%. Odczyt indeksu instytutu ZEW z Niemiec mierzący nastroje tamtejszych inwestorów okazał się nadspodziewanie dobry. W USA politycy wykorzystali kolejny dzień na negocjacje. Pomimo pięknych deklaracji w mediach efektu nie widać. Czas na porozumienie upływa jutro, a agencja ratingowa Fitch grozi konsekwencjami.

Wczoraj poznaliśmy dane o inflacji konsumenckiej w Polsce. Spadła ona do równo 1% i była niższa o 0,1% od oczekiwań rynkowych. Wynik ten jest interpretowany jako uzasadnienie nie podnoszenia stóp procentowych w najbliższej przyszłości. W efekcie skoro na wzrost rentowności trzeba będzie w Polsce poczekać inwestorzy zaczęli kupować polskie obligacje. To z kolei przełożyło się na delikatne umocnienie złotego.

Opublikowany wczoraj wskaźnik instytutu ZEW okazał się znacznie lepszy od oczekiwań. Spodziewano się 49,6pkt, jednakże odczyt wyniósł aż 52,8pkt. Wynika z tego, że nastroje inwestorów odnośnie sytuacji w Niemczech są jeszcze lepsze niż oczekiwano. Co ciekawe, rynki w reakcji na dobre dane z Niemiec zaczęły przenosić zainteresowanie z euro na dolara.

W USA kolejna runda negocjacji nie przyniosła rozwiązania, aczkolwiek obie strony są nastawione optymistycznie. Znane są już wstępne ramy porozumienia nad którym pracują obie partie. Tymczasowy budżet ma być uchwalony na 3 miesiące do 15 stycznia. Limit zadłużenia ma być z kolei wydłużony o 3 tygodnie, czyli do 7 lutego. Byłoby to o tyle korzystne, że problemy z ustaleniem budżetu nie musiałaby, tak jak teraz, od razu oznaczać zawieszenia spłaty obligacji.

Negocjacje przenoszą się na zmianę z kongresu do senatu. Wczoraj izba niższa nie była w stanie porozumieć się. Co gorsza, nawet Republikanom mimo kontrolowania większości w tej izbie nie udało się przegłosować własnej propozycji. Wynika to z tego, że kompromisowe rozwiązania nie znajdują poparcia w konserwatywnej części partii. Tea Party, o której mowa, wierzy, że warto tak jak w latach 1995-1996 poświęcić bardzo dużo by wymusić równoważnie nadmiernie zadłużającego się budżetu na lata.

Wczoraj nadszedł komunikat z agencji ratingowej Fitch. Informuje on o groźbie obniżenia ratingu kredytowego Stanów Zjednoczonych gdyby nie doszło do porozumienia na czas. Wyraziła ona co prawda przekonanie, że do podniesienia limitu dojdzie, jednakże dała jasno do zrozumienia jak ocenia ewentualne fiasko.

O godzinie 11:00 poznamy pakiet danych ze strefy euro w tym inflacje konsumencką. Wątpliwym jest by oczekując na porozumienie w USA rynki przyglądały się tym danym z nadmierną uwagą. Podobnie dane z USA o 14:30 nie powinny wpływać na decyzje inwestorów.

Maciej Przygórzewski, Internetowykantor.pl