Piątkowy, poranny handel na rynku złotego przebiega w spokojnej atmosferze – stabilizując kwotowania po wczorajszym wyraźnym umocnieniu. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1835 PLN za euro, 3,0916 PLN względem dolara amerykańskiego oraz 3,3958 PLN wobec franka szwajcarskiego. Rentowności polskich obligacji wzrosły do 4,46% w przypadku papierów 10-letnich.

Ostatnie kilkanaście godzin handlu na złotym przyniosło umocnienie polskiej waluty w ślad informacjami, że politycy w Waszyngtonie wypracują porozumienie, które pozwoli uniknąć niewypłacalności USA. Republikanie z Izby Reprezentantów powiedzieli, że zaproponują ustawę podnosząca na krótki czas limit długu USA, co pozwoli kontynuować negocjacje bez groźby bankructwa. W reakcji na ww. doniesienia obserwowaliśmy euforię na giełdach (WIG20 +3,54%) i jedną z najlepszych sesji w Warszawie od dwóch lat. Napływ kapitału zagranicznego skierował się również na rynek złotego, który zszedł poniżej 4,19 PLN za euro. Najmniejsza skala ruchu wystąpiła na parze USD/PLN z uwagi na umocnienie dolara na szerokim rynku. W szerszym ujęciu widoczna jest siła złotego na rynku, jednak pomimo kolejnych pozytywnych sygnałów dynamika tego ruchu pozostaje obecnie ograniczona.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy odczyt bilansu płatniczego za wrzesień. Rynek spodziewa się deficytu na poziomie -205 mln PLN, jednak nie brak głosów, iż odczyt może wynieść -140 mln PLN z uwagi na efekty sezonowe. Gdyby odczyt wyniósł ok. -140 mln najprawdopodobniej stanowiłoby to wsparcie dla złotego, pomimo faktu, iż aktualnie najważniejszym czynnikiem pozostaje zachowanie szerokiego rynku i eurodolara.

Z rynkowego punktu widzenia przekroczenie bariery 4,18 EUR/PLN stanowiłoby wiarygodny sygnał zejścia w kierunku wsparcia na 4,16 EUR/PLN, do tego czasu aktualny zakres wahań wynosi 4,18-4,20 PLN. W przypadku USD/PLN potencjał umocnienia wydaje się obecnie najmniejszy. Dodatkowo wykres koszyka BOSSA PLN sugeruje, iż wczorajsze umocnienie przyniosło jedynie test okolic oporu na poziomie 100 pkt., co w dalszym ciągu utrzymuje ryzyko korekty na wycenie złotego.

Konrad Ryczko