Na szerokim rynku panuje spokój. Póki co w kalendarium brakuje odczytów ekonomicznych, które mogłyby znacząco wpłynąć na rynek. Może się to zmienić w przyszłym tygodniu za sprawą odczytu miesięcznej zmiany zatrudnienia w USA. Na razie, rynki mogą żyć sprawą limitu zadłużenia w USA czy napiętą sytuacją polityczną we Włoszech. Wczoraj poznaliśmy dobre dane dotyczące amerykańskiej gospodarki.

Dane wspierają dolara

Wczoraj poznaliśmy dobre dane z USA. O ile, finalny odczyt PKB za drugi kwartał lekko zawiódł, o tyle dane z rynku pracy były bardzo pozytywne. Annualizowany PKB w drugim kwartale wyniósł 2,5% wobec oczekiwań na poziomie 2,6%. Jeśli chodzi o dane z rynku pracy, to w ubiegłym tygodniu po zasiłki dla bezrobotnych zgłosiło się 305tys. osób, tydzień wcześniej było to 310tys. Dane te są oczywiście istotne w kontekście przyszłych działań FED, tym bardziej, że już za tydzień poznamy miesięczne dane o zmianie zatrudnienia na rynku pracy. To, że FED zmylił rynki nie dokonując cięcia QE3 we wrześniu nie oznacza, że do końca roku program nie zostanie dostosowany do obecnej sytuacji gospodarczej. Wydaje się, że przy widocznej obecnie poprawie sytuacji cięcie powinno nastąpić w grudniu. Do aktualnych danych z rynku pracy należy dodać rewizję, którą wczoraj opublikowało Biuro Statystyk USA. Otóż, Od marca 2012r. do marca 2013r. miejsc pracy przybyło o 345tys. więcej, niż wcześniej szacowano. To oznacza, że teoretycznie każdy odczyt miesięcznych danych z rynku pracy był wyższy o około 30tys. Taki zestaw informacji powodował wczoraj silne umocnienie dolara na szerokim rynku.

Niestabilnie we Włoszech

Od początku było wiadomo, że koalicja tworzona we Włoszech nie będzie łatwa. Silny charakter Silvio Berlusconiego wraz z wieloma miejscami w parlamencie powodują, że ciężko przegłosować reformy mające uzdrowić włoską gospodarkę. Do tej pory, większość zmian, które wprowadził rząd polegały na łataniu dziur powstałych po spełnieniu postulatów Berlusconiego. Po wyroku skazującym byłego premiera za aferę Mediaset stabilność rządu została zagrożona. W środę przedstawiciele partii Berlusconiego ogłosili, że masowo opuszczą parlament, jeśli ich szef zostanie wyrzucony z Senatu. To doprowadziłoby do upadku rządu i ponownych wyborów. Jak takie zdarzenie może wpłynąć na rynki przekonaliśmy się na przełomie lutego i marca, kiedy włoscy politycy nie mogli porozumieć się w sprawie utworzenia rządu. Co prawda, jedno ultimatum było już postawione i sprawa rozeszła się bez echa, ale tym razem może być inaczej, gdyż znamy termin ostatecznego głosowania ws. Berlusconiego - 4 października, czyli w przyszły piątek.

Już dziś kolejny test dla koalicji – partie rozpoczynają rozmowy w sprawie uniknięcia podwyżki IVA, czyli włoskiego VAT. Podwyżce sprzeciwia się temu partia Berlusconiego (grożąc upadkiem rządu..). Rząd musi znaleźć miliard euro w budżecie aby uniknąć tej podwyżki, co więcej trzeba zebrać jeszcze 2 dodatkowe miliardy aby zejść z deficytu do poziomów wymaganych przez Unię Europejską. Trudne zadanie. Na to wszystko reagują już włoskie obligacje, które od dwóch dni tracą na wartości.

Dziś w kalendarium

Ponownie brak wydarzeń, które mogą wpłynąć na rynki. Warto zwrócić uwagę na publikacje indeksów nastrojów w Strefie Euro, gdyż dane te w ostatnim czasie nabierają znaczenia. Oprócz tego warto śledzić wystąpienia Evansa, Rosengrena i Dudleya z FED.

Mateusz Adamkiewicz