Wtorkowy poranek przynosi niewielkie osłabienie złotego. O godzinie 09:08 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2020 zł wobec 4,1950 zł wczoraj na koniec dnia. Kurs USD/PLN wzrósł do 3,1465 zł z 3,1440 zł. Wczorajszy zwrot polskich par z poziomu sierpniowych dołków, czemu towarzyszyło już ich znaczne wyprzedanie, a także niepewność związana z rozpoczynającym się dziś dwudniowym posiedzeniem Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), powinny przełożyć się na całodzienną deprecjację złotego. Szczególnie, gdy publikowane po południu przez GUS dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu nie zachwyciły.

Wczoraj złoty umocnił się do głównych walut i był najsilniejszy od miesiąca. Podobnie jak inne waluty krajów zaliczanych do rynków wschodzących zareagował on w ten sposób na niespodziewaną rezygnację Larrego Summersa z ubiegania się o fotel prezesa Fed. W poniedziałek kurs EUR/PLN na koniec dnia spadł do 4,1950 zł, USD/PLN do 3,1440 zł. Popyt na złotego wzmacniały też mocno spadające rentowności polskiego długu. Hamowała go natomiast bliskość sierpniowych dołków na wykresach wymienionych par walutowych (4,1786 zł dla euro, 3,1248 zł dla dolara).

Za scenariuszem mówiącym o realizacji zysków na złotym przemawiają przynajmniej trzy czynniki. Bliskość ważnych wsparć na wykresach EUR/PLN i USD/PLN, krótkoterminowe wyprzedanie oraz rozpoczynające się dziś dwudniowe posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), który najprawdopodobniej podejmie w środę decyzję o ograniczeniu miesięcznych zakupów obligacji o 10-15 mld USD. W powszechnej opinii ograniczenie wartości kupowanych obligacji w ramach QE3, a docelowo zakończenie tego programu do połowy 2014 roku, negatywnie odbije się właśnie na rynkach wschodzących. Pomimo tego silnego przekonania, w ostatnich 2 tygodniach trudno było zaobserwować w notowaniach złotego obawy z tym związane. Wręcz przeciwnie. W miarę jak z USA spływały słabsze od prognoz dane, inwestorzy liczyli na bardziej ostrożny ruch ze strony FOMC. Jednak już dziś, niepewność związana z decyzją FOMC, powinna przynajmniej doprowadzić do realizacji zysków na złotym.

Głównym wydarzeniem wtorku na rynkach globalnych jest wspomniane dwudniowe posiedzenie FOMC. Nie będzie ono jednak jedynym wydarzeniem. Przed południem zostanie opublikowany indeks ZEW, natomiast po południu amerykańskie dane o inflacji CPI, napływie kapitałów i indeksie NAHB. Mogą one mieć pośredni wpływ na złotego. Z tym że, jedynie jednostronny, bo działający w kierunku osłabienia polskiej waluty.

Wydarzeniem lokalnym będzie zaś zaplanowana na godzinę 14:00 publikacja przez GUS danych o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu. Podobnie jak w przypadku danych globalnych, również ten raport będzie interpretowany jednostronnie. Lepsze dane zostaną zignorowane. Gorsze staną się impulsem do pogłębienia korekty.

W perspektywie kilku najbliższych dni, mając na uwadze sytuację na wykresach polskich par, sytuację fundamentalną oraz uwarunkowania globalne, należy się liczyć z korekcyjnym osłabieniem złotego. Jednak do końca miesiąca nie można wykluczać wyraźnego naruszenia przez USD/PLN i EUR/PLN sierpniowych dołków. Złoty niezmiennie też powinien zyskiwać w średnim terminie w ślad za poprawiającą się kondycją polskiej gospodarki.

Marcin Kiepas