Budowa II filaru (przy obniżonym poziomie składki) to koszt dla finansów publicznych na poziomie nieco poniżej 1 proc. PKB, czyli trochę mniej niż 2 proc. wydatków publicznych. Rząd uważa, że jest to cena zbyt wysoka. By wyrobić sobie w tej sprawie własne zdanie, warto wiedzieć, co właściwie za nią kupujemy.

1. Wyższe stopy zwrotu dla emerytów

Korzyścią, którą najłatwiej dostrzec są wyższe stopy zwrotu. Inwestycje na rynku finansowym dają zarobić więcej niż mógłby dać ZUS, a wraz z pogarszającą się sytuacją demograficzną różnica ta będzie się pogłębiać na niekorzyść państwowego ubezpieczyciela. Wynika to z tego, że polskie (jak i – rzecz jasna – także zagraniczne) firmy mogą korzystać z zasobów pracy w innych państwach, zaś ZUS ściąga składki tylko od Polaków. Ponadto spółki giełdowe, należą do elity przedsiębiorstw i przynoszą wyższą stopę zwrotu niż „inwestycja” w całą gospodarkę.

W latach 2000-2012 stopa zwrotu z OFE wyniosła 8,8 proc. podczas gdy polskie PKB rosło w nominalnym tempie 7 proc. rocznie. Stopa zwrotu, którą dał w tym czasie ZUS to jeszcze mniej, bo 6,8 proc. To prawda, że wynik 8,8 proc. dla OFE nie uwzględnia jednorazowych opłat od składek. Ich wpływ jest jednak – wbrew temu co twierdzi rząd – minimalny. Na odrobienie opłat dystrybucyjnych, gdyby nie doszło do likwidacji funduszy, byłoby średnio ok. 20 lat. Przy 40 latach oszczędzania opłata wstępna na poziomie 3,5 proc. obniża roczną stopę zwrotu o 0,19 pkt. proc.

Stopy zwrotu mają mniejsze znaczenie po obniżeniu składek z 7,3 proc. do (docelowych wedle ustawy z 2011 roku) 3,5 proc. Na II filar trafiać będzie zaledwie 18 proc. składek. Dzięki nim na skutek wyższych stóp zwrotu w OFE niż w ZUS przyszła emerytura będzie wyższa o ok 5,5 proc. Z kolei likwidacja OFE oznaczałaby obniżenie przyszłych emerytur o ok. 5 proc.

2. Szybszy wzrost gospodarczy.

Faktycznie wpływ OFE na przyszłe emerytury jest jednak znacznie większy ze względu na ich korzystny wpływ na wzrost gospodarczy. Gdyby dzięki OFE polska gospodarka rozwijała się w tempie o 0,5 pkt. proc. szybszym, emerytury byłyby wyższe o około 10 proc. Jak OFE korzystnie wpływają na PKB?

Wydatek na OFE jest wydatkiem stricte inwestycyjnym. Poprzez rynki finansowe pieniądze różnymi kanałami trafiają do przedsiębiorstw, które dzięki temu mają więcej środków na inwestycje. Nawet zakup obligacji skarbowych na rynku wtórnym obniża stopy procentowe w gospodarce skłaniając firmy do inwestowania. Zarządzający OFE pobierają opłaty, jednak działalność funduszy nie jest żadnym „jałowym obiegiem pieniądza”. To podaż obligacji jest zjawiskiem niekorzystnym dla gospodarki (konsumpcja prywatnych oszczędności), a nie popyt, który zgłaszają OFE. Choć prawdą jest, że z punktu widzenia wzrostu gospodarczego lepiej byłoby, żeby OFE inwestowały wyłącznie w przedsiębiorstwa, ale wobec małej podaży obligacji korporacyjnych, oznaczałoby to bardzo wysoką alokację w akcje. To z kolei jest niedobre z punktu widzenia przyszłego emeryta, gdyż oznacza duże ryzyko inwestycyjne.

Argument, że nie stać nas na OFE, ponieważ musimy inwestować (Inwestycje Polskie, budowa mieszkań na wynajem, absorpcja środków z UE) nie jest poprawny, chyba że poprawne jest zawarte w nim założenie, że państwowe inwestycje są lepsze niż prywatne, czego nie potwierdzają ani międzynarodowe badania, ani polskie doświadczenie. Dzięki inwestycjom na rynku kapitałowym, istnienie II Filaru przyczynia się do przełamania barier w transformacji polskiej gospodarki, jaką jest niedostatek polskiego kapitału i brak inwestorów instytucjonalnych, mających dłuższą perspektywę inwestowania. Stabilna obecność OFE umożliwia budowę w Polsce modelu gospodarki rynkowej, która nie będzie miała charakteru peryferyjnego – nie będzie zdominowana całkowicie przez firmy zagraniczne lub firmy państwowe, lecz będzie posiadać silny segment firm prywatnych, mających swoje centrale i faktyczne centra kompetencji w kraju. Ma to istotne znaczenie dla wzrostu gospodarczego i rozwoju cywilizacyjnego Polski.

3. Długoterminowe bezpieczeństwo finansów publicznych

Mimo obciążenia w okresie przejściowym (jeszcze około 30 lat) OFE na dłuższą metę są korzystne dla stabilności finansów publicznych. Po pierwsze dodatkowy wydatek (w kontekście progów zadłużenia oraz wymogów UE) stanowi stałą presję na eliminację zbędnych elementów budżetowego równania, w szczególności wydatków nierozwojowych, subsydiujących status quo takich jak przedwczesne emerytury, niepotrzebne zasiłki, przywileje emerytalne, itd. Pozbycie się tych wydatków raz daje trwałą ulgę finansom publicznym także po zakończeniu okresu budowy II filara emerytalnego.

Po drugie fakt, że z czasem z państwa zdjęty zostanie częściowo obowiązek wypłaty emerytur, powoduje, że sektor prywatny przejmuje część ryzyka demograficznego. W razie jakiejkolwiek katastrofy (masowa emigracja, drastyczny spadek dzietności, silne spowolnienie wzrostu gospodarczego, itp.) budżet zmuszony jest dopłacać do już wymagalnych zobowiązań emerytalnych, gdyż tracą one pokrycie w bieżących składkach. Wypłacanie emerytur z II fiala zdejmuje z finansów publicznych część tego ryzyka, dlatego tak ważna jest kwestia wypłat, by nie były one natychmiastową konsumpcją kapitału emerytów przez ZUS.

Maciej Bitner