Skromna zwyżka w USA i brak nowych sygnałów co do polityki Fed z Jackson Hole – to argumenty za zwyżką na dzisiejszej sesji w Europie. W Warszawie może wrócić sprawa OFE.

Piątkowe notowania w Europie przyniosły skromną zwyżkę na większości parkietów, a przyczyną były zarówno złe i jak i dobre dane makro. Już rano wiadomo było, że PKB Niemiec i Wielkiej Brytanii rosły w II kwartale mocniej niż oczekiwali analitycy i był to sygnał do zakupów akcji, pozostający w zgodzie z mainstreamowym przekonaniem o minięciu zakrętu przez europejską i światową gospodarkę. Po południu natomiast bardzo słabe dane dotyczące sprzedaży domów w USA (394 tys. w lipcu w ujęciu zaanualizowanym, wobec oczekiwanych 485 tys.) przekonały inwestorów, że Fed nie zdecyduje się szybko na ograniczenie programu skupu aktywów.

W USA logika inwestorów poszła tym samym torem i w efekcie S&P mógł zyskać 0,4 proc., ale po bardzo spokojnej sesji – amplituda wahań indeksu sięgnęła 10 pkt. Na rynkach azjatyckich używano wciąż bardzo podobnej argumentacji dla wytłumaczenia zwyżek – Fed nie może wycofać się szybko ze wspomagania gospodarki, a na konferencji w Jackson Hole nie powiedziano nic, co mogłoby tej teorii zagrozić. Szefowa MFW – Christine Lagarde – wezwała banki centralne do utrzymania obecnej polityki i nie wycofywania się z niej zbyt pochopnie, ponieważ mogłoby to zaważyć na słabej jeszcze kondycji gospodarczej zwłaszcza Europy i Japonii. Przedstawiciele rynków rozwijających usiłowali wpłynąć na Fed przypominając, że ograniczenie skupu obligacji może mieć bardzo poważny wpływ na rynki w różnych regionach świata. Przedstawiciele Fed odpowiadali zaś, że odpowiedzialni są tylko wobec gospodarki amerykańskiej.

Kospi zyskał dziś rano 0,95 proc., a Nikkei stracił 0,2 proc. Indeks giełdy w Szanghaju zyskiwał 1,8 proc. na pół godziny przed końcem notowań, a Hang Seng zyskiwał w tym czasie 0,7 proc.

W Europie możliwe są dalsze zwyżki, choć siła argumentów nie jest zbyt duża. Obaw naturalnie nie brakuje – na naszym podwórku są to wcześniejsze deklaracje dotyczące zarekomendowania Radzie Ministrów jednego z trzech wariantów dotyczących OFE, co miałoby się stać przed końcem sierpnia. Trzymając się literalnie tego terminu, moglibyśmy spodziewać się sporych wahań na GPW. Warto w tym kontekście dodać, że na dziennym wykresie WIG20 MACD wygenerował w czwartek sygnał sprzedaży. Lepiej wygląda sytuacja na WIG, gdzie analogiczny sygnał się nie pojawił, zaś sam indeks jest blisko szczytów z wiosny 2011 r., które zakończyły wcześniejszy dwuletni rajd. Są to więc poziomy bardzo istotne, ich przełamanie miałoby dalekosiężne konsekwencje. I właśnie dlatego należy założyć, że nie będzie to łatwe.

Emil Szweda