Wszyscy zdają sobie sprawę z istotności wyliczeń Departamentu Pracy USA, które poznamy dzisiaj o godz. 14:30. Będą one przecież jednym z kluczowych determinantów decyzji FED oczekiwanej 18 września – mowa tutaj o potencjalnym ograniczeniu skali programu QE3.

Tylko, czy po serii lepszych danych makroekonomicznych w ostatnim czasie, oczekiwania co do dzisiejszych publikacji nie są zawieszone zbyt wysoko? Potencjalne rozczarowanie przyczyni się do osłabienia dolara, ale na bardzo krótko. Nie zmieni ono faktu, że FED i tak zdecyduje się na ograniczenie skali QE3 we wrześniu – dyskusja może dotyczyć tylko skali tego ruchu.

Seria ostatnich danych z USA– PKB w II kwartale wzrósł o 1,7 proc., firma ADP wyliczyła wzrost nowych etatów w lipcu o 200 tys., średnia 4-tygodniowa dla danych nt. wniosków od bezrobotnych spadła do 341 tys., a subwskaźnik zatrudnienia w indeksie ISM dla przemysłu wzrósł w lipcu do 54,4 pkt. z 48,7 pkt – może skłaniać rynek do podbicia dotychczasowych oczekiwań, co do dzisiejszych publikacji Departamentu Pracy o godz. 14:30. Mediana oczekiwań zakłada nieznaczny spadek dynamiki przyrostu nowych etatów poza rolnictwem w lipcu do 184 tys. wobec 195 tys. w lipcu, oraz do 189 tys. z 202 tys. w przypadku obejmującego szersze spektrum, sektora prywatnego. Jednocześnie liczona inną metodologią stopa bezrobocia ma obniżyć się do 7,5 proc. z 7,6 proc. Czy jednak rynek nie spodziewa się teraz odczytów rzędu 210-230 tys. dla etatów poza rolnictwem i spadku stopy bezrobocia do 7,4 proc. W obecnej sytuacji dużego optymizmu tylko wyraźnie mocniejsze (czyli jak powyżej) dane mogłyby przedłużyć dobrą passę dolara – inaczej czekać nas będzie lokalna korekta.

Ciekawe wnioski płyną z tygodniowego układu koszyka BOSSA USD. Dotarliśmy w okolice 70 pkt. i tym samym biała świeca przykryła w całości poprzednią czarną. Tylko, że rejon 70,00-70,15 pkt. to wyraźny opór, którego przebicie musi wymagać „mocnego impulsu”. Niemniej to, że w ostatnich dniach udało się powrócić ponad naruszony w ubiegłym tygodniu poziom 69,60 pkt., jest dość pozytywnym sygnałem. Oznacza to, ze w perspektywie kolejnych tygodni dolar ma szanse na dalszą zwyżkę – niewykluczone, że nawet do 71,00-71,20 pkt. (opór wyznaczony przez pomarańczowy prostokąt). W perspektywie najbliższych godzin mamy jednak ryzyko korekty.

Jak to przekłada się na notowania EUR/USD? Poziom 1,3193 został jednak naruszony w godzinach nocnych – spadliśmy do 1,3188 (czyli znów testowaliśmy strefę 1,3180-1,3200). Później rynek powrócił w okolice 1,3220. Mocny opór to strefa 1,3240-60 – niewykluczone, że zostanie ona przetestowana, a nawet nieznacznie naruszona (1,3375-95), jeżeli uznać przedstawione wcześniej założenia jako słuszne. W średnim terminie mamy jednak wyraźne sygnały zmiany obowiązującego wcześniej trendu wzrostowego (od 9 lipca), o czym pisałem we wczorajszym popołudniowym komentarzu. To daje szanse na schodzenie coraz niżej – w okolice 1,31 w przyszłym tygodniu.

Marek Rogalski