Piątkowa sesja na rynkach towarowych przebiegała w mieszanych nastrojach – przewagę popytu było widać na rynku ropy, a także niektórych metali, natomiast na wykresach zbóż dominowały niedźwiedzie. Ostatecznie indeks CRB zanotował symboliczny spadek o 0,01% do poziomu 286,66 pkt.

Niejednoznaczne dane z Chin

Tymczasem już dzisiaj rano rynki surowcowe żyją danymi z Chin. Nad ranem polskiego czasu opublikowane zostały dane dotyczące PKB Chin za II kwartał. Dynamika PKB na poziomie 7,5% rdr, która była zgodna z oczekiwaniami rynkowymi, wzbudziła wśród inwestorów mieszane uczucia.

Z jednej strony, wielu z nich mogło odczuć ulgę, że dane nie okazały się jeszcze gorsze, zwłaszcza że wcześniej pojawiało się sporo pesymistycznych informacji i komentarzy dotyczących perspektyw chińskiej gospodarki. Z drugiej strony, po dzisiejszej publikacji pojawiły się także wątpliwości, na ile rzetelne są dane prezentowane przez Chiny. Ich zgodność z oczekiwaniami wydała się podejrzana w obliczu ubiegłotygodniowego komentarza chińskiego ministra finansów – powiedział on bowiem, że wzrost gospodarczy Chin w tym roku może wynieść nawet mniej niż 7 procent, a więc być niższy niż tegoroczny oficjalny cel na poziomie 7,5%. News ten później został skorygowany przez agencję prasową Xinhua, która podała, że słowa ministra miały inny przekaz – miał on rzekomo powiedzieć, że nie ma wątpliwości, że Chiny są w stanie osiągnąć w tym roku wzrost gospodarczy na poziomie 7,5%.

Brak jasności przekazu przedstawicieli Chin wzbudza dezorientację na rynkach. Zresztą, reakcja inwestorów na dane z Chin nie jest wyraźna. Warto zaznaczyć, że oprócz informacji dotyczących PKB, pojawiły się także czerwcowe odczyty sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej, które również nie dały jasnego obrazu sytuacji gospodarczej w Chinach. Produkcja przemysłowa okazała się nieco gorsza od oczekiwań, podczas gdy sprzedaż detaliczna pobiła prognozy.

Większa aktywność chińskich rafinerii

Notowania ropy naftowej dzisiaj rano kierują się w dół. W dużej mierze może to być kwestia sytuacji technicznej na wykresie tego surowca: okolice 106-107 USD za baryłkę są ważnym technicznym poziomem oporu.

Sytuacja fundamentalna na rynku ropy dzisiaj najwidoczniej nie ma dużego znaczenia. Wprawdzie dane makro z Chin nie zachwyciły, ale też nie rozczarowały na tyle, by uzasadnić spadek cen ropy naftowej. Warto zaznaczyć, że pojawiły się dobre dane dotyczące przetwórstwa ropy naftowej – dzisiejsze dane pokazały, że po słabym kwietniu i maju, w czerwcu przetwórstwo ropy w chińskich rafineriach wyraźnie odżyło i znalazło się na najwyższym poziomie od 4 miesięcy. Chińskie rafinerie przerobiły w ubiegłym miesiącu o 4,7% ropy więcej niż w maju oraz aż o 10,8% ropy więcej niż w czerwcu 2012 roku (jednak w tym drugim przypadku mamy do czynienia z efektem bazy wynikającym z niskiej aktywności chińskich rafinerii w czerwcu ub.r.).

Niezależnie jednak od danych z Chin, w szerszym kontekście na wykresie ropy naftowej WTI liczy się przede wszystkim to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Jutro i pojutrze pojawią się kolejne dane dotyczące zapasów ropy w USA, a w drugiej części tygodnia przedstawiony zostanie półroczny raport Fed nt. amerykańskiej polityki monetarnej. Tymczasem dzisiaj nastroje inwestorów na rynku ropy mogą być kształtowane przez popołudniowe dane dotyczące sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych.

Najbliższym poziomem wsparcia na wykresie ropy WTI jest rejon 104 USD za baryłkę oraz 103,5 USD za baryłkę.

Miedź tanieje

Również na rynku miedzi dominuje dzisiaj strona podażowa. Notowania tego surowca oddają coraz większą część zwyżki z ubiegłego czwartku. Połowa czwartkowej świecy – rejon 3,1350-3,1400 USD za funt – stanowią pierwszy poziom wsparcia, jednak ważniejsze bariery dla podaży znajdują się niżej – w okolicach 3,06 USD i 3,00 USD za funt.

Dorota Sierakowska