Sugestie Bena Bernanke, że ograniczanie slupu obligacji nie musi rozpocząć się już wkrótce, pomogło posiadaczom akcji. Indeksy na naszym kontynencie w większości poszły w górę. Skorzystał na tym także nasz rynek. WIG20 ponownie znalazł się powyżej 2250 punktów i ma szansę na dalszą zwyżkę.

Czwartkowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się od wzrostu głównych indeksów po 1,1-1,4 proc. Nieco słabiej prezentowały się wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 z czasem zwiększył skalę wzrostu do około 1 proc., jednak sWIG80 przez większą część dnia trzymał się zaledwie 0,2-0,3 proc. nad kreską. Podaż najwyraźniej nie widziała szans na sukces, pozwalała więc na utrzymanie się dobrych nastrojów. Jednak byki nie miały odwagi mocnie zaatakować. WIG20 na wiele godzin przykleił się do 2275 punktów, pozostając 1,4 proc. ponad poziomem środowego zamknięcia.

W gronie największych spółek od rana wyróżniały się zwyżkujące momentami o ponad 4 proc. akcje KGHM. Pomagało im dynamiczne odbicie w górę cen miedzi i srebra. W pierwszej części handlu bardzo dobrze radziły sobie, rosnąc po ponad 2 proc., papiery JSW, Lotosu, Pekao, PGE, PKN Orlen i PZU. Z czasem jednak impet zwyżki się zmniejszał. Wczesnym popołudniem kilka dziesiątych procent pod kreską znalazły się papiery GTC, BRE i BZ WBK,, które mocno poszły w górę dzień wcześniej. Widać więc, że zapał kupujących ma swoje granice, a perspektywa inwestycyjna w wielu przypadkach nie jest zbyt długa i chętnych do szybkiej realizacji zysków nie brakuje.

Wśród średniaków poprawiły się wyraźnie nienajlepsze ostatnio nastroje. Akcje jedynie około dziesięciu spółek traciły na wartości. Wśród liderów zwyżek znalazły się rosnące po 3-5 proc. papiery Polimeksu, LPP, Serinusa i Azotów Tarnów, a więc w większości te, które niedawno zostały mocno przecenione. Na szerokim rynku spadki odrabiały także walory NWR i Sadovaya, zwyżkując po około 5 proc. Po ponad 4 proc. w dół szły papiery City Interactive i Czerwonej Torebki. W pierwszym przypadku to efekt rozczarowującej informacji o wartości przychodów ze sprzedaży w drugim kwartale.

Walory Czerwonej Torebki tracą mocno drugi dzień z rzędu w związku z kontrowersjami dotyczącymi przejęcia sieci Małpka. W ujęciu branżowym mieliśmy powrót do klasyki, czyli silne zwyżki zdominowanych przez największe spółki indeksów WIG Surowce i WIG Paliwa, które zyskiwały po 2,7 proc. Słabiej radziły sobie WIG Media, WIG Budownictwo, Deweloperzy i Informatyka, zwyżkując po zaledwie kilka dziesiątych procent. Cała czwórka wskaźników wypada jednak wciąż bardzo dobrze, licząc zmiany od początku roku.

Po optymistycznym starcie, w trakcie którego wskaźniki głównych giełd europejskich zwyżkowały po 1,1-1,2 proc. w ciągu dnia niewiele się działo. Można było odnieść wrażenie, że inwestorzy z potwierdzeniem dobrych nastrojów czekali na kolejne ruchy kolegów z Wall Street. Liderem na naszym kontynencie był korzystający z silnego wzrostu cen surowców, moskiewski RTS. Momentami szedł on w górę o niemal 3 proc. Niedawne straty starał się też odrabiać rosnący o 2 proc. indeks w Stambule.

Na atmosferę na giełdach naszego kontynentu nie wpłynęła znacząco informacja zza oceanu o wzroście liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych z 344 do 360 tys., o 20 tys. większym niż się spodziewano. Te dane wzmacniają wiarę w to, że Fed nie musi spieszyć się z ograniczaniem skupu obligacji. W pierwszych minutach handlu na Wall Street tamtejsze indeksy rosły po 1 proc.

Indeks naszych największych spółek zakończył dzień zwyżką o 1,5 proc., WIG i mWIG40 wzrosły po 1,4 proc., a sWIG80 o 0,8 proc. Obroty wyniosły 645 mln zł.

Roman Przasnyski