Wczoraj rynki giełdowe na świecie pokazały niezłe wzrosty. Po czwartkowych wypowiedziach Mario Draghiego zapowiadających, że stopy procentowe w strefie EUR pozostaną niskie przez dłuższy czas, wczoraj Jörg Asmussen doprecyzował tą wypowiedź. Asmussen stwierdził, że stopy pozostaną na niskim poziomie przez przynajmniej rok. Wypowiedzi te wyraźnie wsparły rynki akcji i w Europie i w USA. Polska giełda nie podążyła jednak w ślad za zachodnimi rynkami.
Wczoraj również Międzynarodowy Fundusz Walutowy podał rewizję globalnego wzrostu gospodarczego. Poprzednie prognozy mówiły o wzroście na poziomie 3,3% i zostały obniżone do 3,1%. Gorzej wyglądają też prognozy dla Niemiec. Z przewidywanego 0,6% rewizja mówi już o 0,3%. Zdecydowanie lepiej na tym tle wygląda sytuacja w USA, gdzie wzrost ma wynieść 1,7%.
Złoty nadal pozostaje słaby. Osłabienie widać głównie względem dolara i euro. Przecena nie dotknęła tak polskiej waluty w stosunku do franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego. Wynika to jednak z faktu znacznego osłabienia tych walut (CHF i GBP) względem euro i dolara.
Dzisiaj z istotniejszych danych warto zwrócić uwagę na publikacje ze Stanów Zjednoczonych o godzinie 13.00. Poznamy wtedy liczbę wniosków o kredyt hipoteczny, a o 20.00 poznamy odczyt protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC.