Drugie półrocze 2013 roku na rynkach towarowych rozpoczęło się ofensywą kupujących. Indeks CRB zanotował wczoraj wzrost o 0,83% do poziomu 277,90 pkt.

W centrum uwagi:
• Niespokojnie w Afryce Północnej
• Eksport ropy z Nigerii najniższy od 4 lat
• Światowa podaż ropy wciąż spora


Na szczególną uwagę zasługiwała wczoraj wyraźna zwyżka notowań ropy naftowej. Ceny kontraktów na amerykańską ropę WTI podskoczyły o 1,67%, przekraczając wczoraj poziom 98 USD za baryłkę, natomiast notowania ropy Brent wzbiły się ponad 103 USD za baryłkę.

Niespokojnie w Afryce Północnej

Bezpośrednią przyczyną silnych wzrostów na wykresie ropy naftowej są obawy o podaż tego surowca w Afryce Północnej. Niepokoje społeczne na nowo odżyły bowiem w Egipcie i w Libii. Ten pierwszy kraj nie jest wprawdzie ważnym producentem ropy naftowej, jednak protesty egipskiego społeczeństwa budzą obawy o rozprzestrzenienie się napięć politycznych na sąsiednie kraje.

Z kolei problem z niestabilnością polityczną w Libii to kwestia wpływająca bezpośrednio na podaż tamtejszej ropy naftowej. Protesty pracownicze dotyczą już bowiem coraz większej ilości pól naftowych. Wczoraj kolejne pole naftowe, Zueitina, zostało zamknięte przez jego pracowników, domagających się poprawy warunków pracy oraz zmiany zarządu.

W rezultacie, wydobycie ropy naftowej w Libii spadło o około jedną trzecią. O ile przed protestami średnie wydobycie wynosiło około 1,6 mln baryłek ropy dziennie, to obecnie jest to około 1,16 mln baryłek ropy dziennie (według źródeł agencji Reuters). Przedstawiciele pola naftowego Zueitina przyznają, że protest prawdopodobnie wpłynie negatywnie na eksport ropy naftowej z Libii.

Eksport ropy z Nigerii najniższy od 4 lat

Spadek eksportu ropy obecnie dotyczy także innego afrykańskiego kraju – Nigerii. Ze względu na liczne problemy z przeciekami nigeryjskich ropociągów, operujące w tym kraju międzynarodowe koncerny naftowej (Total, Royal Dutch Shell) ogłosiły stan „force majeure” (tzw. „siły wyższej”) na eksport produkowanej przez siebie ropy w Nigerii, zamykając część ropociągów.

Obecnie eksport ropy z Nigerii znajduje się na poziomie około 1,72 baryłek ropy dziennie. Oznacza to, że sytuacja się już nieco poprawia (jeszcze w ubiegłym tygodniu było to jedynie 1,63 mln baryłek), jednak i tak są to wielkości zbliżone do 4-letniego minimum. Póki co, w tym roku średni eksport ropy z Nigerii wynosił 1,89 mln baryłek dziennie, podczas gdy średnia dla 2012 roku przekraczała 2 mln baryłek dziennie.

Istnieje duża szansa, że sytuacja w Nigerii będzie stopniowo wracać do normy. Niemniej jednak, kraj ten jest mało stabilny politycznie i incydenty wpływające na rynek naftowy zdarzają się tam regularnie.

Światowa podaż ropy wciąż spora

Niepokoje polityczne w Egipcie, zamknięcie pól naftowych w Libii czy ograniczenie eksportu ropy z Nigerii to czynniki, które wpływają przede wszystkim na wycenę ropy Brent, bowiem Libia oraz Nigeria eksportują ropę przede wszystkim do Europy i Azji, natomiast nie są ważnymi partnerami w tym zakresie ze Stanami Zjednoczonymi.

Wzrost cen amerykańskiej ropy naftowej WTI wynika więc raczej z dużej korelacji cen ropy na światowych rynkach, nie zaś z niedostatecznej podaży ropy w USA. Czynnikiem, który może ewentualnie przyczynić się do większego optymizmu na amerykańskim rynku ropy, jest rozszerzenie działalności operacyjnej rafinerii w Whiting w stanie Indiana, co oznacza wzrost popytu na ropę naftową o ponad 400 tysięcy baryłek ropy dziennie.

Nie zmienia to jednak faktu, że podaż ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych pozostaje spora i ma potencjał do dalszego wzrostu. Obecnie podmiotom wydobywającym ropę naftową z łupków tym bardziej opłaca się zwiększać wydobycie, gdyż ceny ropy WTI są wysokie. Prawdziwym testem dla strony popytowej jest jednak najbliższy poziom oporu – a więc okolice 99 USD za baryłkę. Jest to jednocześnie tegoroczne maksimum cenowe. Jeśli notowania ropy naftowej pokonają ten opór i dotrą do poziomów trzycyfrowych, będzie to wyraźny znak siły popytu na tym rynku.

Dorota Sierakowska