Wczorajsza sesja została prawie całkowicie zdominowana przez dwóch wielkich graczy światowych finansów – Mario Draghiego oraz Bena Bernanke. Wystąpienie szefa EBC nerwowo wyczekiwane przez rynki, nie przyniosło w zasadzie żadnej rewolucji, czy nawet zapowiedzi konkretnych posunięć w przypadku rozwoju negatywnego scenariusza dla Unii Europejskiej.

Jak zwykle, inwestorom podano do wiadomości zdawkowe komunikaty wpisujące się w toczącą się już debatę medialną, skupiającą się na możliwości użycia niestandardowych rozwiązań w postaci negatywnych stóp procentowych. Teraz wydaje się to zupełnie absurdalne, ale jeszcze do niedawna to luzowanie ilościowe było nadzwyczajną metodą realizowania polityki monetarnej przez banki centralne. Oprócz Super Mario, istotną rolę odegrało wczoraj wystąpienie przewodniczącego Fed, a właściwie spekulacje z nim związane. Według badania USA Today, 70% ekspertów i analityków spodziewa się w krótkim terminie ograniczenia działań związanych z luzowaniem ilościowym.

Z tych powodów inwestorzy podczas dzisiejszej sesji zwrócą uwagę za Ocean, gdzie w godzinach wieczornych wysłuchać będzie można przemówienia szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Wcześnie, około południa nastąpi aukcja 10-letnich niemieckich federalnych papierów dłużnych. Ich rentowność będzie ważną wskazówką dotyczącą preferowanej alokacji środków przez inwestorów w najbliższym czasie.

dr Maciej Jędrzejak