Wydarzeniem czwartku, całego tygodnia, ale też i miesiąca, jest kończące się dziś posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Wyniki tego posiedzenia, to jaki sygnał da rynkom Ben Bernanke, ukształtują nie tylko nastroje na rynkach globalnych, ale również zdecydują o losach złotego.

Środowy poranek upływa pod znakiem niewielkich wahań polskiej waluty. O godzinie 9:19 kurs USD/PLN testował poziom 3,1774 zł, a EUR/PLN 4,2590 zł. Wczoraj obie te pary mocno wzrosły, w całości odreagowując spadki z poniedziałku. Ruch ten był z jednej strony elementem pozycjonowania się rynku przed posiedzeniem FOMC. Z drugiej był odpowiedzią na pogorszenie nastrojów na rodzimym rynku długu i związany z tym wzrost rentowności 10-letnich obligacji do 3,89%.

Dwudniowe posiedzenie FOMC to najważniejsze wydarzenie nie tylko tego tygodnia, ale też i całego miesiąca. Rynki wprawdzie nie oczekują już teraz ograniczenia przez Rezerwę Federalną miesięcznych zakupów obligacji w ramach trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki monetarnej (QE3), ale spodziewają się otrzymać od Bena Bernanke jakąś wskazówkę, kiedy to może nastąpić i jaka będzie skala tego ograniczenia. Sądząc po słowach Bernanke, a także innych przedstawicieli Fed-u, nie nastąpi to szybko. Fed musi najpierw mieć potwierdzenie, że ożywienie w amerykańskiej gospodarce ma trwały charakter, strefa euro podnosi się z recesji, a globalna gospodarka przyspiesza. W naszej opinii do ograniczenia miesięcznych zakupów obligacji w ramach QE3 dojdzie dopiero w IV kwartale br., natomiast sam program zostanie zakończony przez Fed pół roku później.

Wyczekiwanie na wyniki posiedzenia FOMC (godz. 20:00) i późniejszą konferencję prasową Bena Bernanke (godz. 20:30) powinno w dużej mierze zdeterminować zachowanie krajowego rynku walutowego w kolejnych godzinach. Później już wszystko będzie zależało od tego, jakie sugestie popłyną z Fed-u. Jeżeli rynki zaczną obawiać się zaostrzenie polityki monetarnej w USA, złoty będzie tracił na wartości. W innym przypadku powinien się umocnić.

Dziś o godzinie 14:00 Główny Urząd Statystyczny opublikuje dane o produkcji przemysłowej i cenach producentów w Polsce. W oczekiwaniu na FOMC publikacje ta zejdą jednak na drugi plan. Szczególnie, że dane nie wniosą wiele nowego do oceny aktualnej kondycji polskiej gospodarki oraz nie zmienią oczekiwań co do losów lipcowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. W naszej opinii, po ostatnich danych o inflacji, Rada kolejny raz zdecyduje się obciąć stopy procentowe o 25 punktów bazowych i jednocześnie ogłosi koniec cyklu.

Marcin Kiepas