Ostatni dzień tego tygodnia przyniesie publikacje makro z USA i Niemiec, jednak to dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych będą miały największy wpływ na notowania krajowej waluty. Złoty, który wczoraj ponownie osłabił się, może pogłębić deprecjację, jeśli dane te będą gorsze od oczekiwań, oceniają analitycy

„Konferencja ECB doprowadziła do osłabienia złotego względem euro na fali globalnej aprecjacji wspólnej waluty na rynku - podobnie jak złoty traciły inne waluty regionu. Dziś nadal złoty będzie głównie uzależniony od wydarzeń zagranicznych. Dobre dane z Niemiec mogą pomóc w korekcie wczorajszego osłabienia, ale głównym czynnikiem ryzyka pozostają dane z USA. Jeśli dane o zatrudnieniu w USA rozczarują, to złoty może nadal tracić ze względu na pogorszenie nastrojów inwestycyjnych na świecie" – poinformował główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz.

Zgodnie z oczekiwaniami ECB pozostawił główną stopę procentową na niezmienionym poziomie na wczorajszym posiedzeniu. Również stopa depozytowa pozostała na tym samym poziomie 0%, chociaż na rynku było sporo spekulacji, że ECB może się zdecydować na wprowadzenie ujemnej stopy depozytowej. Niespełnienie tych oczekiwań doprowadziło do silnego umocnienia euro względem dolara na wczorajszej sesji.

Dziś dla rynków ważne będą dane makro z Niemiec oraz Stanów Zjednoczonych.

„Dobre dane o niemieckiej produkcji przemysłowej w kwietniu mogą podtrzymać korzystną passę euro do południa. Później w centrum uwagi będą dane o zatrudnieniu w USA. Nasze prognozy wskazują na wzrost zatrudnienia o 170 tys. etatów, ale środowe rozczarowujące wyniki ankiety ADP (które mają pewną korelacje z dzisiejszymi danymi) stwarzają zagrożenie dla tak wysokiej prognozy. Jeśli dane z USA rozczarują, to dolar będzie tracić względem głównym walut świata" – uważa Dancewicz.

W piątek, ok. godz. 10:10 jedno euro kosztowało 4,3096 zł, a dolar 3,2538 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3245.